Zawierają bardzo bogatą mieszankę składników odżywczych, przekonuje Skip Richter, ekspert ogrodnictwa z Texas A&M University AgriLife Extension Service.
„Liście zawierają wspaniałą mieszankę składników odżywczych, których drzewo potrzebowało, aby je wyhodować. Z punktu widzenia ochrony środowiska, ekonomii czy po prostu z punktu widzenia tego, jak natura hoduje liście, pozbywanie się ich nie ma więc żadnego sensu.”, na łamach WEForum przekonuje Skip Richter. Stąd odradza nie tylko ich palenie, ale także wyrzucanie do zielonych odpadów, gdzie mają być poddawane masowemu recyklingowi.
Naukowiec podsuwa trzy pomysły jak lepiej je wykorzystać:
– Po pierwsze recykingować je na miejscu, czyli przemielić tzw. kosiarką mulczującą, która rozdrobni liście. To najprostsze rozwiązanie pozwalające nawozić własny trawnik – kawałki liści spadają pomiędzy źdźbła trawy, a rozkładając się tam uwalniają składniki odżywcze
– Kolejnym prostym wyjściem jest zebranie liści i rozrzucenie ich wokół krzewów, drzew lub warzyw, aby mogły pracować jako mulcz. W tym przypadku także zaleca ich rozdrabnianie. „Nadaje im to ładniejszy wygląd i jest mniej prawdopodobne, że zostaną zdmuchnięte przez wiatr”, mówi Richter. Poza dostarczaniem substancji odżywczych dla korzeni mulcz łagodzi też temperaturę gleby, zapobiega erozji i parowaniu, a także znacznie zmniejsza problemy z chwastami.
– Trzecią możliwością wykorzystania opadłych liści jest ich kompostowanie. Wymaga to większego zaangażowania niż mulczowanie, ale tworzy bogatą w składniki odżywcze mieszankę, którą można zmieszać z glebą, aby pomóc roślinom dobrze się rozwijać. „Pomyśl o tym jak o zaparzaniu kawy w dzbanku. Kiedy woda trafia na wierzch kompostowanych liści, to co wychodzi, to bogata w składniki odżywcze woda, z której mogą korzystać korzenie”, zaznacza Richter.
/Fot: Piqusel//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!