Niemieckie autostrady to jedno z nielicznych miejsc na świecie bez ogólnego ograniczenia prędkości. Ale od jakiegoś czasu toczy się dyskusja o wprowadzeniu limitu prędkości na autostradach. Sprawy nie ułatwia fakt, że rząd federalny popierany przez koalicję CDU/CSU oraz SPD w tej kwestii nie jest jednomyślny. Jak można łatwo się domyślić zwolennikiem wprowadzenia limitów jest SPD (wspierana w parlamencie przez Zielonych), a oporna w tej kwestii pozostaje prawicowa CDU. Dlatego z inicjatywą postanowiły wyjść firmy ubezpieczeniowe, proponując przeprowadzenie badań wpływu limitów prędkości na poprawę bezpieczeństwa na masową skalę. Miałaby ona wykazać, czy prędkość maksymalna rzeczywiście zwiększa bezpieczeństwo, a jeśli tak, to na ile.
Takie testy były robione, ale większość dostępnych opracowań odwołuje się do starych badań z Finlandii czy Szwecji przeprowadzanych w latach 70’ i 80’. Związek Zawodowy Policjantów (GdP) proponował wykonanie niezależnej ekspertyzy odnośnie skutków wprowadzenia ograniczeń: „Rząd federalny powinien zlecić wykonanie naukowej ekspertyzy, żeby uzyskać rzetelne dane o korzyściach płynących z wprowadzenia ograniczenia prędkości” – stwierdził wiceprzewodniczący GdP. Na razie bez skutku. W efekcie w toczącej się debacie każda ze stron używa pasujących jej argumentów. Przeciwnicy ograniczeń uważają że autostrady w swej idei mają służyć do jazdy szybkiej. Zwolennicy argumentują, że każde ograniczenie prędkości zmniejsza liczbę wypadków (ale powołują się na dane z ruchu w miastach).
Ciekawe wyniki przyniosło badanie opinii publicznej o przeprowadzone przez instytut YouGov. Okazuje się, że aż 56,5 proc. Niemców opowiada się za ogólnym ograniczeniem prędkości, a tylko 16,8 proc. zdecydowanie odrzuca wprowadzenie limitów. Największa 31-procentowa grupa respondentów za odpowiednią granicę uznała prędkość 130 km/h.
Jeszcze nie dodano komentarza!