Budynki są pokaźnym źródłem śladu węglowego. Oświetlenie, ogrzewanie i klimatyzacja emitują więcej CO2 niż cały sektor energetyczny. Nowe budynki są pod tym względem lepsze, ale stanowią zadecydowaną mniejszość wśród tych, które stać będą w 2050 r., gdy mamy ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do zera. Oznacza to, że przeważająca część zabudowy wymagać będzie renowacji. Duńczycy testują w związku z tym nowe rozwiązanie: prefabrykowaną modułową fasadę, którą można łatwo zainstalować na froncie budynku, by oszczędzać energię.
Nowy system paneli przypomina nieco ikeowskie fronty kuchenne, łatwe do użycia i łączenia w większe całości. Fasadę przyczepia się do budynku, bez konieczności burzenia starych ścian. Daje to dodatkową izolację i pozwala ograniczyć zużycie energii o połowę. Renowacja całego budynku nie powinna przekroczyć jednego tygodnia i nie zakłóca życia mieszkańcom. Co więcej, mieszkańcy mogą wybrać z katalogu rodzaj okien i balkonów, które wprowadzają do mieszkań więcej światła, zmniejszając potrzebę sztucznego oświetlenia i poprawiając samopoczucie.
Architektoniczna firma Henning Larsen, która wraz z innymi ośmioma organizacjami, zaangażowana jest w projekt, w pierwszej kolejności chce zabrać się za budownictwo socjalne z lat 60. i 70. Pierwsze projekty zostały opóźnione z powodu pandemii, ale w drugiej połowie roku powinny przynieść pierwsze zauważalne efekty. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by tę samą technologię zastosować do innych budynków.
Jeszcze nie dodano komentarza!