Od dawna uważana za raj dla rowerzystów, Dania robi coraz więcej, by zachęcić do przejazdów rowerowych. A ostatnio wykorzystuje do tego celu inteligentne systemy sygnalizacji świetlnej. Tradycyjnie światła uliczne służyły usprawnieniu ruchu samochodowego. Chodziło o to, by samochody mogły poruszać się bezpiecznie, drogi były możliwie przepustowe, a czas podróży – jak najkrótszy. Odkąd jednak wiadomo, że samochody nie służą jakości życia w mieście, system sygnalizacji świetlnej w coraz większym stopniu uwzględnia potrzeby pieszych i rowerzystów. Zwłaszcza, że technologia pozwala na coraz bardziej finezyjne rozwiązania w tym zakresie. W Danii rowerzyści mają własny system sygnalizacji świetlnej. Mniejsze od „zwykłych” świateł, światła oznaczone symbolem roweru włączają się w nieco innym tempie. By zapewnić rowerzystom większe bezpieczeństwo, przeznaczone dla nich zielone światło pojawia się, zanim uzyskają je samochody, autobusy i ciężarówki, co daje możliwość wcześniejszego przejazdu przez skrzyżowanie i większą widoczność. Rowerzyści wcześniej także dostają czerwone światło, dzięki czemu zdążają przejechać zanim ruszą samochody z bocznych ulic.
Odense, jako pierwsze miasto w Europie wykorzystało sygnalizację świetlną, by zwiększyć nie tylko bezpieczeństwo, ale i komfort jazdy na rowerze. Czujniki ruchu pozwalają systemowi zarejestrować rowery znajdujące się w odległości nie większej niż 70 m od skrzyżowania. A specjalny detektor deszczu umożliwia automatyczne przedłużenie dla nich zielonego światła. Oznacza to oczywiście dłuższy czas oczekiwania na zielone światło dla podróżujących samochodami. Ale ci przynajmniej nie mokną
Jeszcze nie dodano komentarza!