/Fot: Rachio//
Programowane systemy do podlewania ogrodów instalowane są od dawna. W dobie Internet-of-Things każde domowe urządzenie kontrolujące, takie jak termostat czy czujnik dymu, musi być jednak smart. Dziś to samo dotyczy zraszaczy. Na rynku pojawiło się już kilka zaawansowanych programatorów takich jak Rain Machine czy Sky Drop. Najinteligentnieszy z inteligentnych jest jednak Rachi Iro.
To kontroler podłączany do istniejącego już systemu nawadniającego przydomowy ogród – wpina się go do zaworu wody, którym zarządza. Rachio Iro łączy się z domowym WiFi i jest zarządzany aplikacją na smartfonie. To pierwsze udoskonalenie umożliwiające zdalne zarządzanie zraszaczem. Zaawansowany jest jednak sam sposób programowania. Po pierwsze Rachio Iro trzeba zaznajomić z ogrodem, określając podział na strefy i to jakie rośliny się w nich znajdują: programator podlewa indywidualnie każdą z nich. Przy tym wszystkim rozkład podlewania dostosowuje do lokalnych warunków klimatycznych, a nawet glebowych. Jeszcze większe udogodnienie, to zsynchronizowanie go z raportami pogodowymi – dzięki temu np. w czasie upałów, kiedy deszcze się opóźniają Rachio Iro sam, automatycznie może przyspieszyć pracę zraszaczy. Co więcej można do niego podłączyć czujniki, które same będą odczytywać stan pogody wokół domu. Wówczas jego działanie będą ściśle dostosowane do warunków panujących w ogrodzie.
Urządzenie tego typu to zresztą nie tylko ogromna wygoda – ostatecznie Rachio Iro właściwie może sam przejąć nadzór nad ogrodem, dostosowując się do warunków klimatu i rodzaju nasadzenia. Nie mniej ważny elementem jest znacznie bardziej efektywny system podlewania, który oszczędza wodę o czym użytkownik jest informowany na bieżąco w raportach. I to wszystko za 250 dol.