Większość biznesowych dzielnic była budowana w sprzeczności z naszym myśleniem o nowoczesnym i zrównoważonym mieście. Od miejsca, w którym dziś mieszkamy oczekujemy, że wszystkie podstawowe potrzeby będziemy mogli załatwić w odległości nie większej niż 15 minut spaceru lub przejażdżki rowerem, to dotyczy również miejsca pracy. Niestety większość biurowców w dużych miastach została wzniesiona w specjalnie przeznaczonej im przestrzeni, w efekcie większość pracujących w nich osób, musi dojeżdżać do nich samochodem. Pandemia jest jednak szansą, by coś z tym zrobić. Wiadomo, że w efekcie rosnącej popularności pracy zdalnej zapotrzebowanie na przestrzeń biurową spadło. Można to wykorzystać do zmiany jej przeznaczenia, adaptując część biurowców na cele mieszkaniowe i rozwiązując w ten sposób dwie kwestie: ciągle niezaspokojony popyt szczególnie na te tańsze mieszkania oraz zwiększenia funkcjonalności biznesowych dzielnic, tak by stały one się bardziej przyjazne.
To chyba jeden z najbardziej przygnębiających widoków, kiedy tętniąca w ciągu dnia życiem miejska przestrzeń wypełniona nowoczesnymi biurowcami, po godzinie 17 nagle staje się pusta i wymarła. Powód oczywiście jets prosty, funkcjonujący tu na co dzień pracownicy wsiadają do swoich aut i przedzierają się przez pół miasta, by wrócić do osiedli-sypialni, w których mieszkają. Dlatego taką popularnością cieszy się dziś idea 15-minutowego miasta, czyli zmiana tej sytuacji i stworzenie wielofunkcyjnej przestrzeni do życia, gdzie mieszkamy, pracujemy, spędzamy wolny czas i załatwiamy większość sprawunków. Paryż, który przoduje we wdrażaniu tej koncepcji zaczął na przykład od adaptowania na cele mieszkaniowe starych budynków administracji publicznej albo urzędów pocztowych, znajdujących się w dogodnych lokalizacjach w centrum miasta. Cześć z tworzonych w ten sposób mieszkań trafia na rynek komercyjny, ale duża część z nich oferowana jest mniej zamożnym Paryżanom, których nie stać na kupno mieszkań w centrum stolicy Francji. Równocześnie partery takich budynków przekształcane są na sklepy czy restaurację, tak by nowo powstała przestrzeń była w pełni funkcjonalna.
Oczywiście nie każdy biurowiec da się łatwo zamienić na mieszkanie, bo w ich środku często znajdują się pomieszczenia bez naturalnego oświetlenia lub wentylacji. Ale to nie jest przeszkoda, bo można je inaczej wykorzystać. Na przykład firma Hickok Cole pracuje obecnie nad budynkiem w Waszyngtonie, w którym zachowano duże lobby, a środek budynku został przekształcony w przestrzeń rekreacyjną oraz służąca do pracy. Przerabianie budynków jest korzystne jeszcze z jednego powodu, jest to lepsze dla środowiska i emisji CO2 niż jego zburzenie i budowanie go od nowa.
Jeszcze nie dodano komentarza!