Skip to main content

Skręt w prawo zawsze nastręczał trudności – wystarcza szybki start ze świateł, chwila nieuwagi kierowcy i pieszy przechodzący przez równoległe przejście znajdzie się na masce auta. Problem ten od jakiegoś czasu nurtuje Amerykanów. Wpadli na pomysł, aby zielone światło nie obowiązywało wyłącznie w przypadku samochodów, ale także dotyczyło pieszych.

Dość prostego eksperymentu podjęto się w kalifornijskim Redding. Na pięciu skrzyżowaniach światła dla pieszych (kiedy można iść świecą się na biało) obwiedziono migającą na pomarańczowo punktową ramką zrobioną z LED-owych lampek. To ma przyciągać wzrok nadjeżdżających kierowców i przypominać, że także piesi mogą w każdej chwili znaleźć się na drodze.

Pomysł okazał się skuteczny. Przeciętna liczba incydentów pomiędzy skręcającymi kierowcami a pieszymi spadła o 17 proc. Rozwiązanie ma jednak swoje ograniczenia. Przede wszystkim najlepiej sprawdza się na mniejszych skrzyżowaniach, bo z daleka trudniej dostrzec migającą ramkę. Słabiej działa na kierowców spoza miasta, którzy nie są przyzwyczajeni do nowego rodzaju oświetlenia i rozprasza ich znacznie więcej czynników.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje