Skip to main content

Oto biuro naszej przyszłości

/Fot: RAAAF//
Zbyt długie siedzenie przy biurku w jednej pozycji, to jeden z głównych problemów pracy białych kołnierzyków. Dlatego holenderscy projektanci ekperymentatorzy z pracowni RAAAF (Rietveld Architecture-Art Affordances) pracują nad przestrzenią która byłaby połączeniem nauki, sztuki wizualnej, a na końcu też miejscem do pracy. Biuro przyszłości, gdzie „rozkładać” można się do woli, ale nie można w nim normalnie usiąść.

Przedsięwzięcie nad którym pracują z artystką konceptualną Barbarą Visser nazywa się „The End of Sitting”. Głównym założeniem jest pozbycie się wszelkich krzeseł i biurek. Zamiast nich do przestrzeni wprowadzone zostały geometryczne bryły przypominające sztuczne wzniesienia do łazikowania, jakie dzieci mają na placach zabaw. Można się o nie opierać, przysiadać czy się na nich kłaść – pracownicy zmieniają pozycję przez cały dzień. Z góry wszystko wygląda trochę jak dzieło sztuki abstrakcyjnej.

Całość została wzniesiona w ciągu 10 dni w oparciu o drewniane rusztowania. „The End of Sitting” jest przy tym elementem badania psychologicznego zajmującego się kwestią oddziaływaniem otoczenia na człowieka (projekt finansowany przez holenderski rząd nosi nazwę „The Landscape of Affordances: Situating the Embodied Mind”). Do nowoczesnej wersji biura wprowadzeni zostali ludzie wolnych, twórczych zawodów (artyści, naukowcy, pisarze). Jednocześnie psychologowie z Uniwerystetu Groningen porównują ich produktywność i sposób zachowania się w tej przestrzeni oraz w klasycznym biurowym open-space. Do końca badań jeszcze trochę czasu (wyniki pojawią się dopiero wiosną). Z pierwszych wywiadów wynika jednak, że nowa przestrzeń daje ludziom więcej energii. Uciążliwym efektem ubocznym jest za to ból nóg.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje