Skip to main content

Stawka za parkowania SUV-ów w Paryżu idzie w górę o 300 procent. W niedzielę 4 lutego mieszkańcy Paryża zdecydowali w referendum, że pozbędą się części SUV-ów z ulic stolicy Francji, a sposobem na to jest skokowy wzrost kosztów ich parkowania w centralnych dzielnicach Paryża. To kolejny ruch, który ma przekształcić stolicę Francji w bardziej ekologiczne i zrównoważone miasto. 

Jak wynika z oficjalnych wyników Urzędu Miasta, ponad 54 proc. głosujących w referendum poparło potrojenie opłat za parkowanie dla kierowców SUV-ów, które wzrosną do 18 euro za pierwsze dwie godziny. To naprawdę sporo, bo oznacza, że na przykład za 6-godzinny „wypad” dużym autem do miasta – standardowo potrzebny do obejrzenia spektaklu w kinie lub teatrze i pójścia po nim do restauracji – koszt samego parkowania wyniesie aż… 225 euro (w kolejnych godzinach stawka rośnie progresywnie). W przypadku parkowania mniejszych pojazdów koszt jego zostawienia wyniesie „tylko” 75 euro. Nowe opłaty zaczną obowiązywać od września.

Zachęcając do tego głosowania Anne Hidalgo, burmistrzyni Paryża w mediach społecznościowych tłumaczyła, że SUV-y zajmują zbyt dużo miejsca na wąskich paryskich uliczkach, emitują dużo więcej zanieczyszczeń oraz powodują dużo większe obrażenia w sytuacji wypadku. Z danych, na które powoływało się miasto wynika, że zderzenia SUV-ów z pieszymi dwukrotnie częściej kończą się śmiercią pieszego niż wypadki z udziałem mniejszych samochodów. Według raportu WWF sprzedaż SUV-ów we Francji wzrosła w ciągu ostatniej dekady siedmiokrotnie i stanowią one około 40% sprzedaży nowych samochodów. „Zagrażają naszemu zdrowiu i naszej planecie. Macie władzę, aby odzyskać własność naszych ulic” – tłumaczyła burmistrzyni. 

Nie wszyscy się z nią zgadzali. Część Paryżan uważa, że zdecydowanie większe optycznie SUV-y nie zajmują wcale więcej miejsca, “a ludzie powinni jeździć czym chcą, bo na tym polega wolność.” 

To drugi taki głos poparcia dla zmian proponowanych przez Anne Hidalgo. W zeszłym roku mieszkańcy Paryża poparli ją w sprawie wprowadzenia zakazu wypożyczania hulajnóg elektrycznych. Jednocześnie w obu głosowaniach frekwencja była niska, ale w przypadku miejskich referendów zwyczajowo nie jest ona wysoka.

„Nadszedł czas, aby przełamać tendencję dotyczącą samochodów, które są zawsze większe, wyższe i szersze” –  ogłosiła Anne Hidalgo po zwycięstwie. W kraju miłośników samochodów – ojczyźnie Renault, Citroena i Peugeota – władze Paryża od lat mocno pracują nad tym, aby miasto stało się mniej przyjazne dla samochodów. Najbardziej spektakularną decyzją było całkowite wyłączenie pojazdów z nabrzeża Sekwany, które było kiedyś głośną, ruchliwą i zakorkowaną trasą. Te zmiany cieszą się sporym poparciem mieszkańców, dwie trzecie Paryżan nie ma obecnie samochodu.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje