Chicago to amerykański matecznik browarów rzemieślniczych. Środowisko wierne miejskiemu stylowi życia. Kiedy więc przyszło do promowania wśród mieszkańców nowej/starej linii autobusowej, całą akcję poprowadziły piwne knajpy z Lincoln Avenue.
Chodzi o autobusową linię numer 11, która jeździła tędy do 2012 roku. U kresu kryzysu padła jednak ofiarą cięć budżetowych miasta. Mimo to miejscy aktywiści doprowadzili do jej przywrócenia. Na półroczną próbę, która zaczęła się w czerwcu. Jeśli dziennie będzie tędy jeździć więcej niż 1,5 tys. osób, to linia pozostanie.
To ważne dla lokalnego biznesu, który odczuł odpływ klientów po zamknięciu trasy. Dlatego też miejscowi przedsiębiorcy jako pierwsi włączyli się w promocję 11-tki. Popularność w całym mieście zdobył projekt 11 for 11 Beer Explorer Passport zorganizowany przez 11 piwiarni usadowionych wzdłuż Lincoln Avenue. W jego ramach każdy dostaje „piwny paszport” i w każdym z lokali zbiera do niego stemple. Gdy będzie miał pięć, może liczyć na nagrodę.
Najważniejszy nie jest tu wymiar materialny, ale rodzaj gamifikacji. Pomysł przypominający m.in. system odwiedzania górskich schronisk czy też latarni morski bazuje na ludzkiej skłonności do kolekcjonowania i systematyczności. A trafia na grunt bardzo podatny, bo maratony po piwiarniach to tradycja browarnictwa rzemieślniczego. W tym przypadku podwózka linią 11 bardzo się przyda.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!