W ten sposób tworzy to nowe siedliska dla ryb i narybku. Zbierane w styczniu jodły i świerki są wiązane razem, obciążane kamieniami i opuszczane do wody. Dzięki temu jest pewność, że nie wypłyną na powierzchnie. W ten sposób gałęzie drzew stają się przestrzeniami wodnymi, w których ryby mogą bawić się i rozmnażać w sposób wolny i bezpieczny.
Inicjatywa tym cenniejsza, że obecne kryjówki ryb są naruszane. Obecnie otaczające Sztokholm są bowiem instensywnie eksploatowane przez pogłębianie, ruch łodzi, oraz rozwój nabrzeży i przystani. Ma to wpływ na reprodukcję narybku. Jeśli taki trend się utrzyma za 50 lat wszystkie nietknięte siedliska mogą zniknąć.
„Naturalne środowisko zostało zniszczone, a obecnie w zanieczyszczonej wodzie Sztokholmu nie ma wystarczającej ilości roślinności, której potrzebują ryby. Dodając świerk do dna morskiego, możemy stworzyć coś w rodzaju sztucznej rafy, która tworzy struktury dla ryb ”- wyjaśnił John Kärki, lider projektu w Sportfiskarna.
/Fot: Vilseskogen//
Jeszcze nie dodano komentarza!