Tekst pochodzi z raportu Greenbook 2023
W ciągu najbliższych lat nastąpi spore przyspieszenie w rozwoju energii wiatrowej. Głównie za sprawą farm stawianych na morzu. To one sprawią, że według prognoz Międzynarodowej Agencji Energii w drugiej połowie dekady produkcja prądu z turbin wiatrowych znacząco zacznie wyprzedzać energię fotowoltaiczną (wykres poniżej)
Dotychczas farmy wiatrowe stawiane na morzu (off-shore) to raczej przedmiot gorących dyskusji na temat ich potencjału. W rzeczywistości to tylko ułamek wartości inwestycji nie tylko w bezemisyjne źródła jako całość (3 – 4 proc.), ale także w samej energetyce wiatrowej. Mocy farm morskich w 2022 roku sięgnął około 68 GW czyli około 7,5 proc. całeości. Także udział w nowych inwestycjach jest ograniczony – w 2022 sięgnął zaledwie 14,1 proc. wszystkich inwestycji w wiatraki, a w 2023 ma nawet spaść do 10,9 proc. czyli poniżej średniej z ostatnich siedmiu lat (11,4 proc.). Biorąc jednak pod uwagę szacunki International Renewable Energy Agency (IRENA) dotyczące inwestycji w poszczególne technologie czystej energii trend ten się odwróci i w kolejnych latach (2024-2030) średni udział nowych mocy farm morskich będzie stanowić ponad 22 proc. wszystkich nowych mocy wiatrowych.
Jednym z krajów, który w tym względzie przedstawił ambitne plany inwestycji jest USA. Do 2030 r. Amerykanie chcą z tego źródła uzyskiwać aż 30 GW energii, co powinno wystarczyć dla ponad 10 mln domów. Krajem, który jeszcze mocniej stawia na energię wiatrową jest Wielka Brytania gdzie wiatraki dostarczają już 26 proc. prądu. Tu proporcje między farmami onshore i offshor są też całkiem inne – lądowe mają nawet nieco mniejsze znaczenie dostarczając 12 proc. energii elektrycznej, podczas gdy morskie 14 proc. Brytyjski rząd potwierdził, że dla owianem wiatrami wyspy będzie to podstawowe OZE, a moce do 2030 roku mają się zwiększyć nawet o 40 GW. Aurora Energy Research wyceniła, że będzie to kosztować około 50 miliardów funtów.
Podobny cel postawili sobie zresztą także Niemcy. W sumie tylko te trzy kraje zapowiedziały więc inwestycje w farmy offshore o mocy 110 GW (Polskie plany to 5,9 GW i przewyższają m.in. te które ma Francja, Włochy, Belgia czy Irlandia). Tymczasem wg. danych IRENA w latach 2023-2030 powinny dostarczyć nieco powyżej 144 GW. Ambitne morskie plany, po obu stronach oceanu wpisują się w strategię zmniejszenia zależności od paliw importowanych z Rosji.
Morskie plany wiatrowe
Europa
- Belgia – 4 GW mocy farm offshore w 2030
- Francja – 2,4 GW mocy farm offshore w 2023
- Grecja – 2,4 GW mocy farm offshore w 2023
- Holandia – 11,55 GW mocy farm offshore w 2030
- Irlandia – 5 GW mocy farm offshore w 2030
- Niemcy – 30 GW mocy farm offshore w 2030, 40 GW w 2035 i 70 GW w 2045
- Polska – 5,9 GW mocy farm offshore w 2030
- Portugalia – 0,3 GW mocy farm offshore w 2030
- Słowenia – 2,4 GW mocy farm offshore w 2023
- Wielka Brytania – 50 GW mocy farm offshore w 2023
- Włochy – 0,9 GW mocy farm offshore w 2030
Reszta świata
- USA – 30 GW mocy farm offshore w 2023
- Wietnam – 7 GW mocy farm offshore w 2030
/Fot: David Dixon//
Jeszcze nie dodano komentarza!