Skip to main content

Rower miejski bezpieczniejszy

Amerykanie, którzy coraz chętniej korzystają z miejskich rowerów, postanowili oszacować czy pod względem bezpieczeństwa jazda na nich istotnie różni się od jeżdżenia prywatną maszyną. Analitycy Mineta Transportation Institute działającego przy Uniwersytecie w San Jose policzyli liczbę wypadków w trzech największych ośrodkach bike-sharingu (w Bay Area, w Minneapolis oraz w Dystrykcie Columbia, gdzie łącznie jeździ ponad 7 mln rowerzystów) i porównali je z ogólnokrajowymi statystykami. Różnice okazały się ogromne, w największym ośrodku D.C., prowadzący rowery miejskie mieli o 65 proc. mniej wypadków niż średnia.

Wyniki zaskoczyły samych badających i wspólnie z ekspertami branżowymi postanowili ustalić źródło tych rozbieżności. Doszli do wniosku, że jedną z przyczyn jest sama konstrukcja pojazdu. Ciężkie rowery miejskie nie są może specjalnie skonstruowane, aby uniknąć kolizji, ale ich waga i dość toporna budowa powoduje, że użytkownicy jeżdżą nimi znacznie wolniej. Poza tym wiele rowerów publicznych ma jaskrawe kolory, które gwarantują lepszą widoczność. Standardowo wyposażone są też w konieczne i sprawne światła z przodu i z tyłu, których wszyscy rowerzyści nie posiadają.

Druga sprawa to specyfika samych jeżdżących. Jak uznali badacze z MTI, często są to ludzie, którzy sporadycznie jeżdżą na rowerze i zachowują większą ostrożność. Także dlatego, że jeżdżą nie na swojej maszynie. Sprzyja im także fakt, że publiczne jednoślady są zazwyczaj wprowadzane w tych częściach miasta, gdzie jest najlepsza infrastruktura do jazdy – rzadziej muszą podjąć ryzyko jazdy po ulicy. Co więcej w centrach miast, po których jeżdżą, ruch odbywa się też wolniej, a to podnosi bezpieczeństwo.


PRZECZYTAJ TAKŻE: