Kiedy na początku marca większość rowerów publicznych dopiero startuje, w Krakowie po prostu przychodzi kolejny, wiosenny sezon. Wavelo to jedyny duży system rowerów, który działa także zimą. I to z powodzeniem, bo w ciągu trzech minionych miesięcy w mieście odnotowano 40 tys. wypożyczeń.
Oznacza to, że każdy z 550 rowerów pozostawionych na zimę (w sumie w Wavelo jest ich 1.500) miesięcznie był wypożyczany 24 razy. To sporo poniżej średniej dla całego sezonu – ta wynosi 42 – ale wynik i tak niezły, biorąc pod uwagę, że mówimy o okresie, kiedy temperatura spadała poniżej 10 st. Celsjusza. A średnia trasa wynosiła 2,5 km, czyli tyle, co z Rynku na Podgórze, po drugiej stronie Wisły – średni czas przejazdu zabierał kwadrans.
To pokazuje na ile uzasadnione jest utrzymywanie sieci miejskich rowerów w miesiącach zimowych. W Krakowie jest to o tyle prostsze względem innych miast, że tam działa system czwartej generacji, gdzie każdy rower stanowi autonomiczną jednostkę i do wypożyczania nie potrzebuje systemu stacji dokujących, które trzeba by utrzymywać bez względu na spadek ruchu. Nie ma więc tak wysokich kosztów ogólnych – wystarczy dostosować ilość rowerów do realnego zapotrzebowania.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!