Czy w trosce o środowisko powinniśmy przestać pić mleko? Jak donosi ekologiczne czasopismo naukowe Climatic Change, do 2070 r. krowy i przemysł mleczarski będą mają odpowiadać za ponad połowę dopuszczanego poziomu emisji gazów cieplarnianych. Poza szkodliwym wpływem na atmosferę, hodowle krów są źródłem innych zanieczyszczeń, przede wszystkim azotu i fosforu, antybiotyków, ciężkich metali i hormonów, które z ich odchodów trafiają do wód gruntowych. Według szacunków Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, odchody 200 krów mlecznych zawierają tyle azotu, ile można znaleźć w ściekach bytowych 5-10 tys. ludzi. Obecnie obornik składowany jest w dużych pryzmach, często na polach i następnie wykorzystywany jako nawóz. Pryzmy są jednak równie niebezpieczne dla wód i nie likwidują problemu emisji gazów cieplarnianych. Nic dziwnego, że hodowcy walczą do upadłego przeciw regulacjom ograniczającym emisje metanu do atmosfery – jak dotychczas jedynym sposobem na to jest ograniczenie pogłowia.
Szansą na rozwiązanie problemu, a właściwie obu problemów: emisji gazów i zanieczyszczenia wód może być koncepcja „zamkniętej pętla” (closed-loop), która sprowadza się do odzyskiwania wody i wytwarzania energii z krowich odchodów, a tym samym ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. W pierwszym kroku obornik zostaje odsączony, a następnie przekształcony na wysoko energetyczny gaz (syngas) i związek węgla (biowęgiel). Syngas będzie źródłem ciepła i energii dla farmy. Ich nadmiar może być także sprzedawany. Biowęgiel z kolei posłuży do absorpcji azotu, fosforu i innych szkodliwych związków, oczyszczając wodę, która, dzięki temu, będzie mogła być ponownie użyta w gospodarstwie. Sam biowęgiel ma być natomiast wykorzystywany jako nawóz. Cały proces ma być prowadzony lokalnie z wykorzystaniem specjalnego pieca i systemu kogeneracyjnego (CHP). W modelu testowym koszt instalacji wyniósł 300 tys. dolarów. Należy do niego doliczyć koszt zatrudnienia dwóch osób potrzebnych do obsługi. Licząca 400 krów, teksańska farma, na której przeprowadzane są testy, ocenia ten wydatek jako umiarkowany. Przede wszystkim ma nadzieję odzyskać 3 tys. dolarów wydawanych co miesiąc za energię. Ponadto liczy na recykling 70% zużywanej wody, a każda z krów wymaga jej prawie 80 litrów dziennie.
Jeszcze nie dodano komentarza!