Ahmadabad, historyczna stolica hinduskiego Gudźaratu, to miasto, gdzie motoryzacja rozwija się naprawdę prężnie. W 5 milionowej metropolii pojazdów jest już niemal 4 miliony i chociaż 70 proc. z nich to jednoślady, miasto ma już dość aut i będzie rejestrować tylko te samochody, których właściciele udowodnią, że posiadają miejsce parkingowe.
To nie jest nowa praktyka – pojawiła się m.in. w Tokio – ale w krajach rozwijających się, które przeżywają motoryzacyjny boom dotąd się jej nie stosowało. A przy tym to tylko jeden z elementów nowej polityki transportowej Ahmadabadu. Władze miasta mają podobny cel jak burmistrzowie wielu nowoczesnych, europejskich metropolii – zmusić mieszkańców, aby samochody prywatne zamienili na transport publiczny.
Jeśli ktoś nie ma własnego garażu i zamierza zostawić samochód na ulicy, będzie musiał wykupić specjalne pozwolenie. Miasto chce też ograniczyć miejsca parkingowe – np. nie będzie można zostawiać samochodu przy drogach o szerokości mniejszej niż 12 metrów, a na pozostałych parkować można będzie tylko po jednej wyznaczonej stronie. Poza tym wprowadzone zostaną zróżnicowane taryfy parkingowe, uzależnione nie tylko od dzielnicy czy długości postoju, ale także od wielkości auta. W rejonach dobrze skomunikowanych zmniejszone zostaną także obowiązki tworzenia miejsc parkingowych w budynkach do 25 proc. liczby mieszkań.
Jednocześnie władze Ahmadabadu chcą zachęcić kierowców do alternatywnych środków transportu, zwłaszcza jeśli chodzi o tzw. ostatnią milę. Zamierzają stworzyć system rowerów publicznych oraz bezpłatne miejsca parkingowe w odległości do 300 metrów do węzłów komunikacyjnych.
/Fot: AUGUSTO JANISKI JUNIOR//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!