A gdyby samochody, tak jak metro, puścić pod ziemią? Taki właśnie pomysł, nazwany CarTubes, zaprezentowało londyńskie biuro architektoniczne PLP. Nie chodzi o zwykłe tunele, ale raczej kanały przypominające tubę, w której porusza się Hyperloop.
Wtłoczenie samochodów do tak wąskiego przewodu możliwe byłoby dzięki temu, że dostęp miałyby wyłącznie pojazdy elektryczne. One nie potrzebują systemów wentylacyjnych. Drugi warunek to możliwość komunikowania ze sobą samochodów, aby same dostosowywały prędkość przejazdu, synchronicznie zwalniały i przyspieszały.
Projekt zbudowania tunelu pod centrum Londynu przedstawiał już Boris Johnson. Tak ściśle sformułowane warunki jazdy umożliwiłyby zwężenie przejazdu, co znacząco ograniczyłby jego koszt. Auta jadące równo jak wagoniki metra dodatkowo gwarantowałyby znakomitą przepustowość. Potrzeba było by mniej pasów. Projektancie z PLP sprawę traktują poważnie, jako wkład w zwiększenie bezpieczeństwa w mieście i wzmocnienie procesu oddawania ulic mieszkańcom.
Nie obyło się jednak bez krytyki pomysłu. Głównie jego realiów. Przede wszystkim jak w poprzecinanym podziemnym Londynie uda się wykopać kolejny tunel, gdzie umieszczać wjazdy do tego typu tuby, a przede wszystkim co zrobić z samochodami spalinowymi.
/Fot: PLP//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
świetna inicjatywa, jestem za.
Tylko to zapewne mogłoby funkcjonować tylko w przypadku samochodów elektrycznych oraz jednocześnie autonomicznych.
Pytanie to w przypadku wypadku w takim tunelu albo chociaż awarii która zawsze może się zdarzyć.
Zapewne przepisy będą nakazywały wyjścia ewakuacyjne co ileś metrów, a to zapewne podniesie koszt i wypchnie na powierzchnię pełno klatek schodowych… jednak to i tak lepsze niż ulica zapchana samochodami.
wyjścia takiej klatki schodowej mają zazwyczaj postać kraty bądź włazu lekko wyniesionego ponad powierzchnię gruntu (żeby woda z opadów nie lała się do środka). W mieście można je zlicować z powierzchnią chodnika, tak że nie będą zabierały przestrzeni.