Miasto, które posiada swoją rzekę i jest odwrócone do niej plecami, płaci podwójnie. Zwiększa nakłady na ochronę zdrowia oraz zmaga się z niewydolnością komunikacyjną. Warszawa wreszcie zrozumiała, czym jest Wisła dla miasta i jej mieszkańców. W tym roku oddano do użytku kolejny zmodernizowany odcinek Bulwarów Wiślanych.
Nim miasto rozpoczęło pracę nad modernizacją lewego brzegu Wisły, mieszkańcy intuicyjnie podążali w tym kierunku. Spacery po bulwarach odbywały się o każdej porze roku, bez względu na okoliczności. Trasa wówczas nie wyglądała interesująco, wręcz w niektórych miejscach straszyła. Mimo tego mieszkańców „ciągnęło” do rzeki. Zapotrzebowanie na wypoczynek nad wodą w miejskim plenerze był ogromny. Jednak miasto długo zwlekało z inwestycją.
W tym czasie oddolnie zaczęto organizować przestrzeń. Bulwary lewobrzeżne w weekendy stawały się epicentrum życia imprezowego stolicy. Na schodkach siedzieli ci, którzy bez względu na zakaz picia alkoholu wybierali taką formę spotkań towarzyskich. Najpierw zareagowali właściciele wszelkich platform pływających: barek oferujących muzykę. Potem przybyli właściciele lokali gastronomicznych. W różnych częściach bulwarów powstały ścieżki rowerowe, przystanki promowe. Wybudowano Centrum Nauki Kopernik oraz stację metra. W tej okolicy mieszkańcy musieli wciąż omijać jakieś przeszkody, w tym podziemną Wisłostradę, żeby wreszcie doczekać się już nieprzerwanej nitki spacerownika z prawdziwego zdarzenia.
Biuro architektoniczne na zamówienie miasta zaprojektowało tę przestrzeń zgodnie ze sztuką współczesnego projektowania miejskiego. Z wykorzystaniem naturalnych potrzeb spacerowiczów, a także przenosząc ich w klimat nadmorskiego kurortu. Prawobrzeżna plaża oraz ścieżka pieszo-rowerowa dała do myślenia. Bulwar Karskiego został podzielony na część dla spacerowiczów pieszych i rowerzystów. W odcinku zaczynającym się przy moście Świętokrzyskim zadbano o zieleń oddzielającą te dwie części od siebie. Daje ona przyjemny odpoczynek dla oczu. Wysypano piasek, położono ścieżki, postawiono betonowe kamienie do siedzenia oraz na schodkach zainstalowano ławy do siedzenia. Najważniejsze, że zadbano o potrzeby wszystkich grup mieszkańców Warszawy: niepełnosprawnych, starszych ludzi, rodzin z dziećmi, młodzieży, par zakochanych, rowerzystów.
Zaplanowano każdą aktywność wypoczynkową, zarówno czynną jak i tę statyczną. Wreszcie można napić się kawy, usiąść przy stoliku ze znajomymi, posiedzieć na leżaku, tudzież w koszu wiklinowym, zaszyć się w nadwiślańskiej zieleni, poskakać na trampolinach, pojeździć na hulajnodze. Każdy szczegół został dopracowany. Bulwar jest bardzo dobrze oświetlony po zmroku, dzięki temu spacery ciągną się do późnego wieczoru. Sprawdzone i podpatrzone.
Autorka: Marta Drożdż, Warszawianka. Rowerzystka. Service Designer, Metodyk Design Thinking. Miłośniczka inteligentnych rozwiązań w mieście. Kibicuje zwiększaniu terenów zielonych oraz technologiom umilającym ludziom życie.
/Fot. Autorki//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!