Przynajmniej jego ekonomiczne skutki. Projekt wart 1,1 bln euro miałby pobudzić gospodarkę UE, a główna z czterech linii przecinałaby Polskę. Tak duża skala przedsięwzięcia to nie tylko bodziec inwestycyjny, ale także kolejny sposób na jeszcze większą integrację starego kontynentu, a jednocześnie poważną konkurencją dla mało ekologicznego transportu lotniczego.
To pomysł wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Badań Gospodarczych (Wiener Institut für Internationale Wirtschaftsvergleiche – WIIW), który proponuje, aby superszybka sieć URT (Ultra-Rapid-Train) powstała równolegle do obecnie działającego systemu kolejowego (tak jak szybkie pociągi we Francji czy Hiszpanii). Niemniej eksperci przekonują, że na niektórych odcinkach można wykorzystać istniejącą już infrastrukturę. Generalnie chodzi o osiągnięcie średniej prędkość na poziomie 250-350 km/h.
WIIW proponuje stworzenie czterech korytarzy:
- Lizbona – Helsinki (na mapie kolor czerwony), który byłby główną osią łączącą południowy-zachód z północnym-wschodem kontynentu, przecinał największe jego kraje – Hiszpanię, Francję, Niemcy i Polską – oraz byłby punktem startowym dla trzech pozostałych tras
- Berlin – Nikozja (na mapie kolor brązowy) – sięgający na południowy-wschód, aż do Aten i Pireusu, gdzie dalej wykorzystane byłoby połączenie promowe z Kretą i Cyprem
- Bruksela – Valetta (na mapie kolor fioletowy) – ciągnący na południe przez Włochy, aż na Sycylię do portu w Pozzallo i tam również promem na Maltę
- Paryż – Dublin (na mapie kolor zielony) – w tym przypadku tor byłby nakrótszy, stolicę Francji łączyłby z portem w Brest, a stolicę Irlandii z Cork – reszta to przeprawa promowa
Zasadniczo jest to część szerszego programu, który analitycy z Wiednia traktują jako rozwinięcie obecnego planu stymulacji i zakłada zainwestowanie 2 bln euro w ciągu 10 lat. Obok rozwoju kolei WIIW proponuje m.in. inwestycje w służbę zdrowia oraz sieć energetyczną.
Same inwestycje w ultraszybką kolej sięgnęłyby 1.094 mld euro, a długość toru miałaby 18,25 tys. km. Na Polskę przypadałby odcinek 792 km biegnący od granicy z Niemcami przez Poznań i Warszawę, a później jak Via Baltica, na północny-wschód na Litwę. Koszt tej trasy wyniósłby niecałe 43 mld euro czyli 8,1 proc. naszego PKB.
Kolej miałyby dalekosiężny zasięg nie tylko geograficzny, ale także ekologiczny. „Pasażerom umożliwiłoby to skrócenie czasu obecnych podróży koleją nawet o połowę – np. z Paryża do Berlina do około czterech godzin – co sprawiłoby, że podróż samolotem na wielu wewnętrznych, europejskich kierunkach okazałby się nieefektywna. Tymczasem zmniejszenie o połowę operacji lotniczych w UE może zmniejszyć emisje CO2 globalnego lotnictwa komercyjnego o około 4–5 punktów procentowych. Ponadto zwiększyłyby się zdolności przewozowe kolei, przyspieszyłyby to transport towarowy, co wpłynęłoby na redukcję przewozów drogowych.”, czytamy w raporcie WIIW.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!