W USA pracownicy zatrudnieni w branży startupowej oraz w venture capital dwa razy częściej, niż przeciętni Amerykanie wolą chodzić na piechotę, jeździć rowerem lub korzystać z transportu publicznego – odsetek takich, którzy zrezygnowali z własnego auta w ich przypadku sięga 16,6 proc., podczas gdy średnia krajowa to 8,4 proc. Dane te przytacza Richard Florida w swojej ostatniej książce The New Urban Crisis.
Można próbować tłumaczyć to faktem, że nowy biznes to specjalność dużych miast, niemniej kanadyjski urbanista jednocześnie podsuwa statystykę, z której wynika, że 54 proc. firm venture capital i 57 proc. startupów działa w dużych aglomeracjach – reszta ulokowana jest na przedmieściach oraz w małych miasteczkach (w rejonach zurbanizowanych mieszka około 72 proc. Amerykanów). Jeśli bowiem wziąć pod uwagę np. samo centrum San Francisco, to tutaj aż 60 proc. pracowników porzuciło prywatne auta. Z drugiej strony mamy całą rozległą Dolinę Krzemową, gdzie życie bez własnego samochodu jest raczej trudne.
Jak więc widać wybór rowerów, własnych nóg czy też transportu publicznego to nie jest wymysł idealistycznie nastawionych ekologów. Ku tej formie przemieszczania ciążą też ludzie, którzy kształtują naszą wspólną przyszłość.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!