Od sierpnia na gocławskim osiedlu Iskra w Warszawie dzieciaki mogą szaleć i bawić się na chodnikach. Do dyspozycji mają kolorowe plansze, wymalowane przez swoją sąsiadkę, Alicję Wydro. Pomysł na stworzenie przestrzeni do zabaw dla maluchów Alicja zgłosiła do II edycji Warszawskiej Zupy, organizowanej przez nas w lutym tego roku. Spośród wszystkich projektów właśnie jej najbardziej spodobał się uczestnikom i zdobył uzbierane podczas wydarzenia fundusze. Alicja przeznaczyła je na specjalne farby do malowania chodników, projekt i wykonanie plenerowych planszówek. Zastosowała metodę nakładania na gorąco specjalnej powłoki antypoślizgowej.
Na osiedlu liczącym około 8 tys. mieszkańców, poza kortem tenisowym w nie najlepszym stanie, zaniedbanym boiskiem do koszykówki oraz placem zabaw dla maluchów, nie było żadnej propozycji dla dzieci. W ciągu ostatnich dwóch lat w ramach realizacji kilku projektów z trzeciej i czwartej edycji budżetu partycypacyjnego na Gocławiu Iskra zostały wykonane dwa nowe chodniki, tuż przy placu zabaw.
– Planszowe gry plenerowe wykonane na nowych chodnikach to pomysł na kreatywną zabawę dla osiedlowych dzieciaków – tłumaczyła Alicja Wydro podczas Warszawskiej Zupy.
Jedną z propozycji jest twister (zdjęcie powyżej), gra ruchowa dla dzieci i dorosłych. Może w niej wziąć udział od 2 do 4 uczestników. Na komendę tzw. „sędziego”, należy ustawić rękę albo nogę na odpowiednim kolorze. Podczas gry jest dużo śmiechu, bo pozy jakie przyjmuje sie, by wykonać polecenie, są bardzo skomplikowane.
Podskakując i ruszając się można przy okazji rozwijać inne umiejętności. Na przykład uczyć się dodawać,odejmować, dzielić i mnożyć. Kolejne fazy tworzenia takich matematycznych klas pokazuje zdjęcie powyżej.
Inną propozycją są węże i drabiny, gra matematyczno-logiczna. Jej celem jest przejście z pola z numerem jeden do pola z numerem 100. Po drodze napotykamy pomocne drabiny, które pozwalają skrócić drogę lub utrudniające sprawę węże, po których ześlizgujemy się w dół – z głowy na ogon.
Pomysł na planszówki na chodnikach, w miejscu, gdzie nie ma rozrywek dla dzieci, wpisuje się również świetnie w ideę rozprzestrzeniania obiektów do zabawy po całym mieście. Po co tworzyć karuzelowe getta? Zamiast skupiać się wyłącznie na zorganizowanych placach,można bawić się wszędzie? Na chodniku pod domem, na przystanku, koło sklepu. Pisaliśmy o takim podejściu prezentowanym przez KaBOOM!, organizacji społecznej, która ma już na koncie tysiące tego typu obiektów. Tego typu kieszonkowe place zabaw to najlepszy sposób, aby młodemu pokoleniu z dziećmi dać kolejny powód do pozostania w miastach.
Warszawska ZUPA to wydarzenie crowdfundingowe organizowane przez Miasto2077 od 2017 r. Podczas wspólnego posiłku społecznicy oraz organizacje społeczne prezentują przed uczestnikami pomysły na ciekawe i społecznie pożyteczne miejskie przedsięwzięcia. Uczestnicy głosują na najlepszy ich zdaniem projekt. Zwycięzca otrzymuje pieniądze wpłacone przez gości za posiłek. Kolejna, trzecia edycja Warszawskiej ZUPY już na jesieni. Wpadnijcie, razem możemy zdziałać więcej.
Niedługo też rozpoczynamy obiecane podczas II edycji zbiórki internetowe dla innych projektów, które startowały, a ale nie udało im się wygrać. Szkoda, żeby świetne pomysły na uatrakcyjnienie Warszawy się zmarnowały.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!