Świeże warzywa prosto z grządki, to marzenie wielu konsumentów. Domowe uprawy nie są jednak prostą sprawą. Z jednej strony ich prowadzenie wymaga solidnej wiedzy i jakiegoś minimalnego doświadczenia, z drugiej taka uprawa jest mocno uzależniona od warunków zewnętrznych, przede wszystkim pory roku i słońca. Rozwiązaniem mają być miejskie farmy, gdzie sałaty, pomidory czy zioła rosną w zamkniętej i zautomatyzowanej przestrzeni, w specjalnie przystosowanych dla nich sterylnych warunkach. Tyle, że ten sektor dopiero się rozwija i na razie dostęp do znajdującej się po sąsiedzku farmy ma znikomy procent mieszkańców miast, na razie głównie w USA.
Zmienić to chce wywodzący się z Richmond w Wirginii start-up Babylon Micro-Farms za sprawą wertykalnych farm, które można postawić nawet w domu. Wygląda to jak duża przeszklona lodówka, przypominając trochę ladę chłodniczą ze słodyczami, stojąca w kawiarni. Dyrektor generalny Babylon Micro-Farms, Alexander Oleson ostatnio zadeklarował: “że naszym celem jest by STEM Garden pewnego dnia był w każdym mieszkaniu, szkole czy biurze”. To kolejny model ich mini farmy wertykalnej. Jego przewaga tkwi w znacząco mniejszym śladzie węglowym, jaki generuje uprawa w nim roślin oraz o 58 proc niższa cena, w porównania z tą, którą trzeba było zapłacić za poprzednika STEM Garden. To oznacza wreszcie szansę na jej upowszechnienie, choć jednocześnie domowa farma nie jest tania – kosztuje 6,5 tys. USD. Dlatego prawdopodobnie nowy produkt Babylon Micro-Farms najpierw trafi do szkół i biur.
Cena STEM Garden została obniżona m.in. poprzez zmniejszenie przestrzeni dla roślin, zamiast 290 miejsc jest przestrzeń na 90 sadzonek. I wydaje się ona wystarczająca. Bo biorąc pod uwagę, że przeciętna wegetacja sałaty wynosi 5 tygodni, to farma daje imponujący wyniki plonów w postaci trzech roślin dziennie (to może być pęczek rukoli ale też na przykład cała gałązka pomidorów). To wskazuje, że taka jedna mikrofarma to raczej opcja dla więcej osób, niż jednej rodziny. Inną różnicą w nowym modelu domowej farmy wertykalnej jest konieczność ręcznego podlewania roślin. Ale jednocześnie użytkownicy mają do dyspozycji dużo ważniejszy system, pozwalający dzięki zainstalowanym kamerom zdalnie monitorować roślin, który automatycznie wspiera ich wegetację.
Jeszcze nie dodano komentarza!