Dzięki otwartej w ostatni weekend kwietnia nowej kolei podmiejskiej, trasa z centrum Denver do północno-zachodniego przedmieścia Denver zajmuje niecałe 27 minut. W tym czasie kolejka pokonuje 15 przystanków. Nowo uruchomiona linia G jest elementem FasTracku, systemu szybkiego transportu podmiejskiego, w budowę którego władze stolicy górzystego stanu Kolorado włożą łącznie 8 mld USD. Rozmach inwestycji robi wrażenie, szczególnie w Ameryce.
Wszystko zaczęło się w 2004 roku, kiedy mieszkańcy Denver zatwierdzili nowe plany inwestycyjne o wartości 4,7 miliarda dolarów. Co prawda stolica Kolorado miała obietnicę 1 miliarda USD dotacji z budżetu federalnego (w 2011 r. ostatecznie zatwierdziła ją administracja Barracka Obamy), ale i tak przeznaczenie prawie 4 mld USD na transport publiczny w USA wydawało się dość szalonym ruchem (szczególnie, że ostatecznie budżet inwestycji prawie się podwoił). Czemu Denver zdecydowało się na tak kosztowną inwestycję?
Po pierwsze, projekt był robiony z rozmachem. Plan przewidywał budowę ósmego co do wielkości systemu kolei podmiejskiej w Stanach Zjednoczonych. Po drugie miasto liczyło, że inwestycja się zwróci. Denver w ciągu ostatnich kilku lat bardzo szybko się rozwijało. Najpierw za sprawą boomu na wydobycie gazu łupkowego, potem dzięki „zielonej gorączce”, która nastąpiła po legalizacji konopi w Kolorado w 2012 roku. Tylko od wybuchu kryzysu finansowego liczba mieszkańców wzrosła o ponad 115 tys. osób (19 procent), a rozległe przedmieścia miasta rosły jeszcze szybciej. I właśnie FasTrack miał połączyć miasto z jego północno-zachodnimi przedmieściami Arvada, Adams County i Wheat Ridge, gdzie dojazdy do pracy stawały się coraz bardziej meczące, za sprawą rosnącej liczby mieszkańców. Czas dojazdu do pracy się wydłużał, bo Denver zostało zaprojektowane jak typowa amerykańska metropolia samochodowa.
FasTrack to zmienia. Pokazał to już sukces uruchomionej wcześniej linii podmiejskiej kolei A. Liczba korzystających z niej codziennie pasażerów w porównaniu z pierwszym rokiem wzrosła z 1,8 tys. do 22 tys.. Władze Denver wyciągnęły wnioski z sukcesu linii A i dlatego nowa linia G od początku ma jeździć z dużą częstotliwością (co 15 minut przez cały dzień), a ceny biletów mają nie przekraczać 3 USD (na razie są za darmo). Przewoźnik Denver’s Regional Transportation District liczy, że w pierwszym roku liczba dziennie przewożonych pasażerów dojdzie do 9 tys., a w kolejnych latach osiągnie 13 tysięcy.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!