Skip to main content

Tym samym Szwedzi zamierzają przelicytować Paryż, który dąży do tego, aby stać się miastem 15-minutowym, gdzie wszystkie ważne miejsca dla codziennego życia są w zasięgu nie większym niż kwadrans podróży. Ta 1 minuta w Sztokholmie jest rozumiana nieco inaczej. Tyle ma wystarczyć każdemu na dotarcie do miejsca, gdzie mógłby zaznać życia społecznego.

Chodzi więc o wzmocnienie lokalnych społeczności i lokalnych więzi. Tak aby zaraz po wyjściu z domu można było się zacząć socjalizować. Pierwszą ofiarą zmian będą miejsca parkingowe – czyli to samo, co dzieje się m.in. w Oslo, Amsterdamie, a także w Paryżu – które ustąpią przestrzeni publicznej. Już teraz w ich miejsce wprowadzana jest mała architektura i miejskie meble (w tym także rodzaj parkletów). 

W tej ulicznej transformacji, zwanej Street Moves, uczestniczą sami mieszkańcy. Całość jest poukłada z zaprojektowanych wcześniej, drewnianych modułów o różnej funkcji i zastosowaniu – są miejsca do siedzenia i jedzenia, ogrody miejskie, place zabaw, siłownie na świeżym powietrzu, przechowalnie rowerów, a nawet punkty ładowania skuterów elektrycznych. Pojedynczy moduł odpowiada pojedynczemu miejscu parkingowemu i tą miarą można operować projektując własną przestrzeń zależną od tego, ile samochodów wyprze z sąsiedztwa. Projektanci wspólnie z mieszkańcami tworzą model na komputerza, a później gotowe elementy przyjeżdżają na miejsce. „Czerpiemy inspirację z takich konceptów jak LEGO, IKEA czy Minecraft, gdzie masz spójny system, który bez trudu można zaadoptować, przebudować i rozbudować.”, w rozmowie z Bloombergiem mówi Dan Hill, dyrektor ds. Projektowania Strategicznego w Vinnova, agencji rządowej odpowiedzialnej za państwowe finansowanie badań i rozwoju, która program ten prowadzi wspólnie ze Szwedzkim Centrum Architektury i Projektowania (ArkDes) oraz LundbergDesign, firmą projektowo-planistyczną ze Sztokholmu.

Street moves (English Subtitles) from ArkDes on Vimeo.

Szwedzka wersja miast 1-minutowych nie ma tak ambitnych celów jak paryskie dzielnice 15-minutowe, gdzie bierze się pod uwagę każdy aspekt życia. Szwedzi raczej koncentrują się na oddaniu określonych obszarów przestrzeni osobom, które odniosą z tego największe korzyści. Jednocześnie wyciągają wnioski z kryzysu epidemiologicznego, który spowodował, że wiele osób – zwłaszcza tych, którzy przeszli na zdalną pracę czy naukę – zawęziło przestrzeń życia głównie do swojego sąsiedztwa, warto więc pomyśleć co zrobić, aby miasto stało się dla nich znacznie bardziej przyjazne i funkcjonalne.

Pilotaż programu ruszył w Sztokholmie, ale szybko ma się poszerzyć o inne miasta kraju. W pierwszej kolej Göteborg, Helsingborg i Malmö, ale inicjatorzy akcji chcą, aby w ten sposób przekształcić wszystkie szwedzkie ulice.

/Fot: Vinnova/ArkDes/Elsa Soläng/


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje