W tym przypadku chodzi o małe miasteczka, a żywym laboratorium zostało niewielkie Tibro. Położone wśród jezior w południowo-zachodniej części kraju liczy 8 tys. mieszkańców i stoi przemysłem meblarskim. Także on został wciągnięty w rewitalizacyjny projekt.
Cały ten urbanistyczny eksperyment nosi nazwę Tibro Train Tracks, bo to właśnie przestrzeń nieczynnej linii kolejowej stała się epicentrum zmian. Jest to inicjatywa miejska zlecona pracowni Anders Berensson Architects, prowadzona zgodnie z wytyczonym przez ONZ Celem Zrównoważonego Rozwoju (Sustainable Development Goal) SDG 11, adresowanym do miast i społeczności. Od samego początku w inicjatywę zostali wciągnięci wszyscy uczestnicy tutejszego życia – od mieszkańców zaczynając, a na wspomnianym już biznesie kończąc.
Projekt został podzielony na trzy fazy. Pierwsza obejmowała pracę ze społecznością lokalną, która zaczęła się od sesji inspiracyjnej, a miała zakończyć się propozycjami zmian płynącymi od mieszkańców. Projektanci nie chcieli zbyt silnie sugerować jakie interwencje są możliwe, wystartowali więc z szybką prezentacją 60 dość swobodnych wizualizacji jak tego typu przestrzeń może być przestrojona (zdjęcia poniżej). Efektem wspólnej pracy było, aż 300 różnych propozycji złożonych przez mieszkańców.
Druga faza to mapowanie lokalnych źródeł, czyli spotkania z szesnastoma miejscowymi firmami, szkołami i stowarzyszeniami. Architekci i urbaniści chcieli z nimi ustalić jakie elementy ich projektów przewidzianych dla Tibro można wytworzyć lokalnie.
W trzeciej fazie pojawiły się już konkretne prototypy i projekty, których w sumie było siedemnaście (punktem wyjścia były propozycje stworzone wcześniej przez mieszkańców). Wszystkie obejmowały teren opuszczonych torów kolejowych i miały różną skalę, od dodatkowego, kreatwynego oświetlenia i większego zazielenienia przestrzeni, przez place zabaw czy zmiennofunkcyjne boisko sportowe, aż po utworzenie Tibro Market Hall. Co istotne, nie są one wobec siebie konkurencyjne, ale utworzyły swoisty patchwork tkany wokół dawnej linii kolejowej.
„Miejsce, chociaż centralnie położone, jest opuszczone i brak tu zainteresowania ze strony inwestorów. To może być postrzegane jako wada, ale przy dobrze ukierunkowanej długoterminowej strategii można diametralnie odmienić ten obraz. Takie perspektywiczne podejście pozwala na prowadzenie eksperymentów oraz testów, no i ocenę ich skuteczności. Małe projekty, projekty i prototypy można uruchamiać, a później podjąć decyzję czy je zachować czy usunąć. Wszystko może rozwijać się organicznie”, tłumaczą architekci, którzy na bazie Tibro Train Tracks, chcą stworzyć swoisty model najlepszych praktyk w rewitalizacji tego typu przestrzeni.
/Fot: Tibro Train Tracks//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!