Skip to main content

Na pierwszy rzut oka propozycja General Fusion, technologicznego start-upu wspieranego przez Jeffa Bezos, to ogromna maszyna wypełniona płynnym metalem i plazmą podgrzaną do temperatury ponad 100 mln stopni Celsjusza. Jak jednak przekonuje prezes spółki, Christofer Mowry, to podstawa dla pierwszej na świecie elektrowni uzyskującej prąd metodą syntezy jądrowej. Technologia ma ogromny potencjał – pozwala wytwarzać energię bez użycia węgla na nieograniczona praktycznie skalę, jest niskokosztowa i nie wymaga dużej przestrzeni. W przeciwieństwie do tradycyjnych elektrowni jądrowych, nie niesie ryzyka stopienia rdzenia reaktora nuklearnego (jak to zdarzyło się w Czarnobylu) ani nie wytwarza radioaktywnych odpadów. 

W tradycyjnych elektrowniach opartych na technologii rozszczepienia jądrowego, atomy są rozbijane, co daje duże ilości niestabilnego uranu. Efektem ubocznym syntezy jest nieszkodliwy hel oraz – w znacznie mniejsze ilości – tryt, który wprawdzie jest radioaktywny, ale przez znacznie krótszy czas. Naukowcy od dawna próbowali zastosować syntezę jądrową do produkcji energii. Twórcy i inwestorzy General Fusion wierzą, że jest to wreszcie możliwe.

Technologia naśladuje to, co zachodzi w Słońcu, gdzie atomy wodoru i helu zderzają się, wytwarzając ogromne ilości energii. Odtworzenie analogicznych warunków na Ziemi nie jest proste. Budowa demonstracyjnej elektrowni General Fusion  w Wielkiej Brytanii ma ruszyć w 2022 r. i ma ona zacząć działać już 2025 r. Nad podobnymi przedsięwzięciami pracują też inne start-upy, w tym wywodząca się z Massachusetts Institute of Technology, spółka Commonwealth Fusion Systems. We Francji urządzenie służące syntezie jądrowej budowane we współpracy 35 krajów zbliża się do fazy testowania możliwości generowania plazmy.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast