Skip to main content

Partycypacja zatacza coraz szersze kręgi. Zapraszanie mieszkańców do wspólnego projektowania przestrzeni, w której przyjdzie im żyć to już standard. Coraz częściej urbaniści i architekci zaczynają się wsłuchiwać w to, co do powiedzenia ma najmłodsze pokolenie. Najgorzej jest dzieci traktować jak dzieci.

Jednym z najbardziej znanych takich przedsięwzięć był projekt odbudowy zniszczonego przez trzęsienie ziemi nowozelandzkiego miasta Christchurch. W 2013 zabrano się za projektowanie placu zabaw imienia Margaret Mahy, autorki książek dla dzieci, która zmarła w Christchurch rok po tragicznym trzęsieniu ziemi. Zamiast zdać się na opinię fachowców, zorganizowano The Amazing Place konkurs na najlepszy na świecie plac zabaw. Stanęło do niego 6 tys. dzieci, które pracując w zespołach opracowały 300 projektów. Wygrała drużyna 9-letniej Harriet Compton-Moen. Wraz z dwiema 10-letnimi koleżankami zaproponowała plac zabaw inspirowany twórczością Margaret Mahy.

Ze współuczestnictwa dzieci w tworzeniu miast regułę utworzyli Holendrzy prowadząc projekt Urban95. Przekonują burmistrzów i prezydentów miast do tego, aby przy rozwoju metropolii większą wagę przywiązywali do tego, jak odnajdą się w nich dzieci. W ten sposób w Indiach młodych ludzi wprowadzili do narodowego programu tworzenia smart cities – dzieci szkolą indyjskich planistów jak tworzyć rozwiązania, które będą atrakcyjne także dla nich.

Ideę krzewią także firmy, które z dziećmi kooperują na co dzień. Za namową Lego z okazji 50-lecia odzyskania niepodległości przez Singapur powstał projekt Rebuild, gdzie dzieci przy użyciu klocków Lego miały stworzyć wizję miasta, w którym same chciałyby mieszkać za 50 lat. W pierwszej kolejności do współpracy przy tworzeniu projektu zasiedli tzw. Adult Fans of Lego, czyli dorośli, którzy wciąż lubią bawić się klockami. Stworzyli koncept miasta dający się łatwo przewidzieć: miks różnego rodzaju wysokościowców rozdzielonych szerokimi arteriami. Później do dzieła przystąpiły dzieci, które miały jedno zadanie: przebudować to wszystko co zrobili starsi. Szybko okazało się, że za sprawą młodych budowniczych mocno zindustralizowane tereny są wypierane przez parki, miejsca, gdzie wypoczywają ludzie i bawią się zwierzęta, a w miejsce szarych wieżowców stają małe, kolorowe domki.

Mojang, wydawca Minecrafta wraz z agencją UN habitat (Program Narodów Zjednoczonych ds. osiedli ludzkich) stworzył z kolei cały projekt, Block by Block, w ramach którego zachęca dzieci i młodzież do zaplanowania przestrzeni publicznej w miastach i na wsiach – wszystko rzecz jasna w świecie Minecrafta. Później ich prace prezentuje samorządowcom, projektantom i inwestorom pokazując w jakiej okolicy chciałoby mieszkać przyszłe pokolenie.

/Fot: NASA HQ PHOTO//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

2 Replies to “Trzeba włączyć dzieci w projektowanie miast. W końcu to przestrzeń, w której im przyjdzie żyć”

  1. Bardzo ciekawe. A czy któryś z prezentowanych w artykule projektów doczekał się faktycznej realizacji?

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje