Skip to main content

Uber w Londynie walczy o przetrwanie

Dla przypomnienia pod koniec listopada Transport for London, który reguluje transport publiczny w stolicy Wielkiej Brytanii, zapowiedział, że w poniedziałek przypadający na 2 grudnia nie odnowi Uberowi licencji na przewóz osób. Amerykański serwis broni jednak nie złożył, odwołał się od decyzji i obiecuje poprawę.

TfL wykrył wzorzec naruszeń przepisów jakich dopuścił się Uber, a które narażały na ryzyko pasażerów. Według londyńskiego zarządcy transportu, zawieszonym lub zwalnianym kierowcom system Ubera pozwalał na tworzenie nowych kont i ponowny przewóz pasażerów. Co więcej kierowcom, którzy nie zostali zweryfikowani pozwalał podmieniać zdjęcia na kontach przewoźników zarejestrowanych na Uberze i podszywać się pod nich. Ostatnie naruszenie dotknęło około 14 tys. pasażerów. TfL dostrzegł pewną poprawę zarówno w systemie, jak i kulturze korporacyjnej Ubera, ale wciąż go to nie przekonuje: nie ma pewności, że problemy nie powtórzą się w przyszłości.

Sam Uber złożył odwołanie, co automatycznie przedłużyło jego możliwość działania na okres wniesienia tej apelacji. Przekonuje, że dokonał fundamentalnych zmian, m.in. przeprowadził audyt każdego kierowcy w Londynie. „Mamy solidne systemy i kontrole potwierdzające tożsamości kierowców i wkrótce wprowadzimy nowy proces identyfikacji twarzy”, dodają przedstawiciele Ubera.

To nie pierwsze jego starcie z TfL. W 2017 r. Londyński ragulator uznał aplikację za „nieodpowiednią i niewłaściwą”, blokując kolejny wniosek Ubera o pięcioletni certyfikat na działalność w Londynie (pierwszy dostał w 2012 roku, kiedy pojawił się w mieście). Uber podjął kroki prawne i w 2018 roku uzyskał 15-miesięczną prolongatę, a we wrześniu tego roku przyznano mu kolejne dwumiesięczne przedłużenie, które wygasło właśnie w poniedziałek o 11:59.
Jeśli Uber straci Londyn, może będzie to dla niego bardzo poważny cios. Już w kwietniu zarząd spółki przestrzegał, że jedna czwarta wszystkich przejazdów ma miejsce w pięciu miastach, w tym w Londynie, a zamknięcie dostępu, do któregokolwiek z tych rynków poważnie zachwieje jego wynikami finansowymi. Spółka wciąż jest bowiem mocno deficytowa – w ostatnim kwartale przyniosła 1,2 mld dolarów strat.

Czytaj więcej na Forbes.com


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje