Skip to main content

Najpierw Holendrzy, później Francuzi, a teraz Amerykanie. Cały świat zachodu zapala się do tworzenia dróg wykładanych panelami słonecznymi.

Za oceanem projektu podjął się prywatny start-up Solar Roadways, wspierany przez Departament Transportu stanu Missouri. Projekt Road to Tomorrow Initiative zaczął się od stworzenia prototypu drogi wyłożonej panelami, po której mogą jeździć samochody – firma dostała na to 850 tys. dolarów grantu z budżetu federalnego. Po dalsze finansowanie Solar Roadways sięgnął w ramach kampanii crowdfundigowej – na Indiegogo zebrał aż 2,2 mln dolarów.

Twórcy projektu szeroką publiczność przekonali niebywałą funkcjonalnością sześciobocznych paneli, z których ma być wykonywana droga. Nie chodzi tu tylko o oszczędność energii, czy nawet fakt, że nawierzchnia wyposażona w ogniwa podgrzewające nigdy nie zamarznie, przez co nie będzie trzeba odgarniać śniegu i zniknie ryzyko wypadków spowodowanych ślizgawicą. Łatwo będzie ją też naprawiać wymieniając poszczególne elementy.

Panele są też wyposażone w diody LED. Dzięki temu na drodze będzie można interaktywnie wyświetlać znaki poziome – o podziale ulic, ograniczeniu prędkości, kierunku objazdów, zmianie organizacji ruchu etc. – a na placach wyłożonych heksagonami można zmieniać układ oznakowania – np. z parkingu zrobić boisko albo plac zabaw. Co więcej panele wyposażone są też w czujnik nacisku, kiedy ktoś znajdzie się na drodze pędzącego auta – np. dziecko przechodzące przez ulicę lub zwierzę przebiegające trasę – jezdnia z odpowiednim wyprzedzenie sama wyświetli kierowcy ostrzeżenie i nakaz ograniczenia prędkości.

Teraz Solar Roadways przymierza się do programu pilotażowego – swoimi panelami zamierza obłożyć część słynnej Route 66. Jak zapowiada założyciel firmy, Tom Blair, chce zdążyć jeszcze przed zimowymi opadami.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje