Skip to main content

Wszystko zaczęło się w maju ubiegłego roku na ulicy Warszawskiej w Katowicach. Aktywiści z Napraw Sobie Miasto oraz kilku innych organizacji zamienili 12 metrowy kawałek ulicy gęsto obsadzonej kamienicami i samochodami w przestrzeń przyjazną dla pieszych, rowerzystów i kierowców – wzdłuż krawężnika rozwinęli trasę rowerową, a na chodniku pojawiły się rośliny, leżaki etc. Akcja tymczasowa (tzw. pop-up), która pokazywała jak mogło by być miło. Tej wiosny eksperyment chcą powtórzyć, tym razem na większą skalę: w Warszawie, Krakowie i Gliwicach.

Żywa Ulica to dobrze zaplanowana akcja. Zaczęło się od wytypowania miejsc i ułożenia harmonogramu. Później przyszedł czas na spotkania z mieszkańcami, lokalnymi przedsiębiorcami, szukanie partnerów i prowadzenie badań socjologicznych oraz urbanistycznych. Wszystko dla lepszego poznania kontekstu, w którym przyjdzie zmieniać rzeczywistość.

Jako projekt społeczny jest także finansowany przez społeczność. Wszystko w ramach akcji crowdfundingowej, która w marcu ruszyła na platformie mintu.me. Budżet przeznaczony na akcję – głównie oznakowanie ulic i sprzęt, którym można będzie zagospodarować przestrzeń – oszacowany został na 15 tys. Zbiórka trwa do 10 kwietnia. No, a niedługo potem, 22 kwietnia ulice trzech miast zmienią swoje oblicze.

W głównej mierze ta tymczasowa przebudowa będzie polegać na zmianie organizacji przestrzeni: zwężeniu zbyt szerokiej ulicy, poszerzeniu chodnika czy też wytyczeniu drogi rowerowej. No i rzecz jasna, wprowadzeniu zieleni oraz miejsc gdzie można usiąść.
To projekt, który wpisuje się w coraz popularniejszą na świecie metodę prototypowania zmian ulic – wprowadzania tymczasowej ich organizacji i podziału, tak aby wszyscy uczestnicy mogli się przekonać jak to może wyglądać w nowej odsłonie. Na ile zyskają mieszkańcy, a ile pola będą musieli oddać kierowcy.
I tak do kolejnego roku.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

4 Replies to “Ulice Warszawy, Krakowa i Gliwic staną się bardziej przyjazne mieszkańcom. Przynajmniej na chwilę”

  1. „Ile zyskaja mieszkańcy, a ile pola beda musieli oddac kierowcy”. A jesli mieszkańcy i kierowcy to te same osoby?

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje