Sceptyków było wielu, ale Elon Musk dopiął swego. Pod ulicami Los Angeles zbudował pierwszy tunel swojego The Loop. Nie mylić z projektem superszybkiej międzymiastowej kolei Hyperloop. To co powstało w Kaliforni, to jej odpowiednik stworzony z myślą o miastach, korkach i samochodach.
The Loop to przede wszystkim tunel, dzięki któremu samochody nie muszą się wbijać w zatłoczone ulice, ale przejechać z jednej strony miasta, na drugą omijając korki. Pod tym względem jest to alternatywa dla potężnych i długich estakad, które szpecą tyle miast Azji czy Ameryki. Poza tym, fakt że trasy są prowadzone pod ziemią powoduje, że może ich być znacznie więcej wytyczonych na kilku poziomach.
The Loop to nie jest jednak taki zwykły tunel. Bo tu samochód nie trafia na drogę, ale jeżdżącą po szynie platformę (coś w rodzaju miejskiego projektu tiry na tory). Kierowca nie prowadzi więc samochodu. Razem z pojazdem staje się pasażerem podziemnej, samojezdnej kolejki. Ma to przynajmniej atuty. Po pierwsze ruch jest prowadzony płynniej, przez zautomatyzowany system wagonów, po drugie można się bezpiecznie rozpędzić do naprawdę dużych prędkości. Tak jak w pociągach. Z założenia ma to być 150 mil na godzinę (240 km/h), na razie jak widać na filmie testowana była prędkość 125 mph.
Elon Musk i jego Boring Company swój projekt postanowili przetestować w Los Angeles bo to jedno z najbardziej zakorkowanych miast na świecie. Kierowcy na drodze rocznie tracą tu około 102 godziny przeliczane 2.828 dolarów na użytkownika, czyli 19,2 mld dolarów dla całego miasta. Stąd założenie, że będą skłonni do kupowania biletów na The Loop, dzięki któremu pojadą „na skróty”.
Pierwszy tunel ma 1,83 km i startuje z parkingu na Crenshaw Boulevard, skręca na zachód przy ulic 120-stej, kończąc przy rogu Prairie Avenue. Zaskakujące może być rozpoczęcie trasy z parkingu, ale to właśnie jest cecha charakterystyczna The Loop. Nie trzeba robić długich estakad wjazdowych. Dzięki windzie samochód zjeżdża na dół i od razu jest umieszczany na wagoniku, który włącza się w podziemny ruch i przewozi kierowcą.
W ten sposób można się będzie dostać na trasę jadącą na przedmieścia, ale też przemieszczać pomiędzy podziemnymi parkingami rozsianymi po cały mieście. The Loop stworzy więc rodzaj sieci metra dla samochodów. Dlatego jednym z kluczowych założeń jest nie tylko tworzenie tuneli, ale wind dzięki którym łatwo będzie korzystać z kolejki bez włączania się w ruch na zatłoczonych ulicach.
/Fot: Boring Company//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
To wszystko są łaty na istniejącym systemie, które służą głównie temu żeby go zachować.
Większość ludzi nie potrzebuje samochodu, ma jedynie potrzebę komfortowego przemieszczenia
siebie i towarów z punktu A do B.
Jeśli przez kliknięcie będę mógł zamówić auto-mat, który przewiezie mnie szybko do/z pracy,
w cenie biletu miejskiego lub kosztów paliwa do Skody, to mogę z dnia na dzień zrezygnować
z własnego samochodu.
Rewolucją będzie nie spychanie aut pod ziemię, czy gdziekolwiek, tylko ich zastąpienie
systemem transportowym, ale najpierw musimy wszystkie auta z Niemiec sprowadzić.
To wszystko są łaty na istniejącym systemie, które służą głównie temu żeby go zachować.
Większość ludzi nie potrzebuje samochodu, ma jedynie potrzebę komfortowego przemieszczenia
siebie i towarów z punktu A do B.
Jeśli przez kliknięcie będę mógł zamówić auto-mat, który przewiezie mnie szybko do/z pracy,
w cenie biletu miejskiego lub kosztów paliwa, to mogę z dnia na dzień zrezygnować
z własnego samochodu.
Rewolucją będzie nie spychanie aut pod ziemię, czy gdziekolwiek, tylko ich zastąpienie
systemem transportowym, ale najpierw musimy wszystkie auta z Niemiec sprowadzić.