Władze Madrytu od dawna wymyślają kolejne pomysły jak ograniczyć miejski smog. Dotychczas z nadmiarem samochodów walczyły wprowadzając zakaz parkowania w centrum podczas dużego stężenia zanieczyszczeń w powietrzu, a w skrajnych przypadkach zakazując używania aut przez połowę mieszkańców miasta oraz nie wpuszczaniu do centrum (tzw. Almandery) kierowców z obrzeży metropolii.
Akcje powtarzają się regularnie, ale problem smogu w Madrycie nie znika. Dlatego alkad miasta, Manuela Carmena, proponuje podjąć trwałą decyzję: prywatnym samochodom osobowym chce zabronić wjeżdżania na Gran Via, centralną ulicę miasta. Dopuszczony będzie tu tylko transport publiczny oraz taksówki.
Oczekiwanie, że rozwiązanie będzie skuteczne Manuela Carmena opiera na przekonaniu, że ciągnąca się na niemal 1,5 km Gran Via jest wykorzystywana jako trasa tranzytowa, przez co ograniczenie parkowania w centrum niekoniecznie wpływa na zmniejszenie jej obciążenia. Arteria jest też bardzo szeroka i aż prosi się o wykorzystanie. Teraz nieco miejsca ma udostępnić rowerzystom, ale możliwe jest też poszerzenie zatłoczonego chodnika. Na pewno będzie więcej zieleni – m.in. przystanki autobusów zostaną pokryte ogródkami.
Gran Via, główna ulica handlowa Madytu (tutejszy odpowiednik londyńskiej Oxford Street) częściowo zamknięta była już przed świętami – połowa drogi została oddana przechodniom, a poza transportem publicznym dostęp miały tylko samochody mieszkańców. Jej stałe wyłączenie z normalnego ruchu możliwe jest już za dwa lata.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!