W niektórych metropoliach wyrastają parki kieszonkowe, inne mają całe ściany pokryte wertykalnym nasadzeniem, a specjalnością polskich miast stają się łąki kwietne.
Jednym z promotorów tego trendu była Gdynia, która już parę lat temu podjęła się eksperymentalnego siania łąk kwietnych w pasach zieleni pomiędzy drogami. „Łąki kwietne przeznaczone na tereny suche nie mają dużych wymagań w stosunku do podłoża oraz wilgotności gleby. Dzięki temu są dużo tańszą formą upiększania miasta, niż sadzenie bylin i krzewów z gotowych sadzonek”, tłumaczy mówi Edyta Reguła z Biura Ogrodnika Miasta. Dotychczas były to łąki jednoroczne, a w tym roku Gdynia zacznie też wysiew nasion roślin wieloletnich.
Po sąsiedzku inicjatywę szybko podchwycił Gdańsk, który już w zeszłym roku we wrześniu skrzyknął mieszkańców, aby siać razem. Najpierw w Parku Reagana odbyło się szkolenie ze zbierania nasion traw, aby później przenieść je na pobliską al. Jana Pawła II. Wiosną miejscy ogrodnicy dosiali nasiona kwiatów.
Fundacja Łąka, która wspierała ten projekt podobną zieleń wprowadziła do Warszawy. W stolicy do zeszłego roku podjęto się stworzenia 11 takich łąk, z czego 7 to efekt głosowania w budżecie partycypacyjnym. Największe zlokalizowane są przy ul. Witosa na Mokotowie i przy ul. Wawelskiej na Ochocie, ale pierwsza powstała na pl. Wilsona.
Trend podąża na południe. W tym roku szeroką akcję siania rozpoczął Kraków. Rozmach jest spory, bo przewiduje 20 łąk zlokalizowanych przy ulicach i w parkach. Łącznie będzie to 10 ha zieleni, a największy obszar obejmie sąsiedztwo ul. Konopnickiej w sąsiedztwie Wisły (ok. 2 ha). Naturalne kwietniki powstaną też przy al. Pokoju ciągnącej na Nową Hutę, ale także w Parku Jordana oraz Tysiąclecia. Do podobnego projektu przymierza się także Lublin – władze miasta na razie rozważają najlepsze lokalizacje.
Jak przekonuje Fundacja Łąka, taka zieleń to nie tylko kwestia estetyki, ale także ograniczenie rozprzestrzeniania się gatunków roślin inwazyjnych i większa bioróżnorodność. Wzbogaca nie tylko świat roślin, ale i zwierząt. Jednocześnie to też naturalny filtr powietrza, pochłaniający pyły i zanieczyszczenia. Dlatego tak bardzo przydatny jest wzdłuż ruchliwych ulic.
A przy tym to wyjątkowo tani sposób zazielenienia miast.
/Fot: Freddie Ramm//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Ciekawym rozwiązaniem są łąki kwietne na dachach i tarasach budynków. Tego typu dachy zielone można zobaczyć np. w Krakowie