/FOT: Framework//
Wydział Transportu w Seattle to jedna z najbardziej postępowych na świecie instytucji tego typu. Kiedy aktywiści rowerowi sami wymalowali na ulicy „dziką” ścieżkę rowerową, nie dostali mandatu, ale zaproszenie do ratusza, aby podyskutować o infrastrukturze rowerowej. Dziś jednym z jego flagowych przedsięwzięć jest Adaptive Streets Program, który ulice chce przekształcać w przestrzeń publiczną.
To ma być sposób na efektywne zarządzanie powierzchnią miasta i zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców. Pod lupę dostają się przede wszystkim ulice mało wykorzystywane przez kierowców. Miasto urządza na nich tymczasowe instalacje przypominające parklety. To inicjatywa nazwana Pavement to Parks, w ramach której powstał m.in. projekt w dzielnicy First Hill, oceniony jako najbardziej udana transformacja tego typu.
Przed (fot: Gordon Werner)
Po (fot: Framework)
Innym projektem, który wzbudził spory entuzjazm mieszkańców, był zorganizowany na Capitol Hill tymczasowy park. Podczas akcji przeprowadzonej w zeszłym miesiącu mieszkańcy głosowali na to jaki mural o tematyce labiryntu powinien zdobić ich ulicę. Wygrał Pac-Man.
Program Adaptive Streets ma także drugi element Tactical Urbanism, czyli zestaw łatwych do wdrożenia projektów, które ułatwiają życie w mieście. W przypadku Seatlle skupiają się na kwestiach mobilności i bezpieczeństwa.
Cały program ma kilka fundamentalnych zasad. Przede wszystkim projekty muszą być tanie i tymczasowe – są to rodzaje Pop-Up’ów. Dzięki temu miasto, nie dokonując poważnych inwestycji, w praktyce przekonuje się, jakie rozwiązania mieszkańcom przypadną do gustu, a które nie chwycą. Dzięki temu można je nie tylko modyfikować w prosty sposób, ale na podstawie zebranych doświadczeń podejmować bardziej trwałe decyzje.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!