Skip to main content

Zaczęło się bardzo nieoficjalnie, a nawet nielegalnie. Jeden z mieszkańców zrobił dziurę w krawężniku, by skierować płynącą ulicą wodę, tak by nawadniała rosnące nieopodal drzewa. Z czasem Brad Lancaster wraz z grupą wolontariusz zasadził kolejne 1600 drzew, wycinając – z czasem legalnie – kilkadziesiąt następnych dziur w krawężnikach. 

Tucson to jedno z najszybciej nagrzewających się z powodu zmian klimatycznych miast w Stanach Zjednoczonych. Drzew ma za mało i wszystkim zależy na tym, by było ich więcej. Trudno jednak podlewać je wodą sprowadzaną z odległości 500 km, gdzie się ją czerpie z  rzeki Colorado. Pobieranie wody z rzeki i jej transport oznacza znaczne zużycie energii. Do tego, pod wpływem ocieplenia klimatu wody w rzece ubywa. Z tego samego powodu w mieście brakuje wód gruntowych. Trzecim – wykorzystywanym na dość niewielką skalę –  źródłem wody jest oczyszczanie ścieków. Woda deszczowa jest więc na wagę złota. Od dekady miasto pracuje nad tym, by ją wykorzystać. Zbierana z powierzchni budynków woda po przefiltrowaniu nadaje się do picia, woda z ulic i ziemi stosowana jest do irygacji. 

Już natywne plemiona indiańskie zajmujące tę okolicę przed wiekami zbierały wodę z letnich monsunowych deszczów. W 2020 r. Tucson oficjalnie wróciło do tej polityki, nakazując deweloperom, zakładanie systemów  do zbierania wody w nieruchomościach komercyjnych.  Od 2012 r. miasto refunduje mieszkańcom zakup takich instalacji. Od ubiegłego roku wprowadzono specjalny podatek (13 centów od 748 galonów (ok. 2.834 litrów) wody miejskiej. Ma on przynieść rocznie ok. 3 mln dolarów przeznaczonych na publiczne projekty zbierania wody. Największy z takich programów polega obecnie na bonifikatach za „aktywne” gromadzenie wody, tzn. budowanie zbiorników na wodę (zamiast trzymania jej w ziemi). Szacuje się, że w roku 2018/19 program pozwolił zaoszczędzić prawie 200 mln litrów wody. To tyle ile rocznie zużywa 160 gospodarstw domowych. 

 

1 odpowiedź na “W Tucson mieszkańcy ratują się przed ociepleniem klimatu deszczówką”

  1. Nie do uwierzenia, że w Tucson pomysł na gromadzenie i wykorzystywanie deszczówki jest tak naprawdę dość świeży, skoro pozyskiwanie wody jest tam realnym problemem. Cieszmy się, że u nas jeszcze nie ma takiej sytuacji i co raz więcej ludzi dostrzega plusy z gromadzenia wody deszczowej 😉

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast