Ekonomia współdzielenia to naprawdę efektywny sposób gospodarowania dostępnymi zasobami. W Warszawie udowadnia to Spółdzielnia Kultury, dzięki której zarówno instytucje publiczne, jak i inicjatywy oddolne mogą wzajemnie wypożyczać sobie sprzęt niezbędny przy realizowaniu wszelkiego rodzaju wydarzeń. Ważne, aby były niekomercyjne i miały społeczny wymiar.
„Inicjatywa wyszła od domów kultury, które dysponują różnorodnymi zasobami i chciały się nimi podzielić. Później dołączyły się centra aktywności lokalnej, no i tak padł pomysł zorganizowania czegoś w rodzaju internetowej tablicy ogłoszeń„, wspomina Greta Droździel-Papuga, która koordynuje działania Spółdzielni Kultury.
Do instytucji publicznych wkrótce zaczęły dołączać organizację społeczne. Warunek przystąpienia do spółdzielni był jeden: przedsięwzięcia, na które pożycza się sprzęt, muszą być niekomercyjne oraz otwarte dla mieszkańców stolicy. Zwykle są to imprezy o charakterze lokalnym, społecznym oraz kulturalnym.
Spośród wszystkich kategorii udostępnianych zasobów największym wzięciem cieszą się przestrzenie, w których można organizować spotkania. W spółdzielni jest już 31 różnych lokalizacji, od sal widowiskowych, przez przestrzenie co-workingowe oraz warsztatowe, aż po sale taneczne, koncertowe czy wystawiennicze. Wzięcie ma też sprzęt, ale częściej niż ten nowoczesny (np. rzutniki) w obrocie pomiędzy spółdzielcami znajdują się klasyczne urządzenia, takie jak drabiny czy sprzęt malarski.
„Zależy nam jednak na tym, aby wymiana nie ograniczała się wyłącznie do przedmiotów. Chcemy też, aby ludzie dzielili się tym co potrafią, np. artyści swymi spektaklami wzbogacali miejskie przedsięwzięcia.”, dodaje Greta Droździel-Papuga. I tak w Spółdzielni Kultury można znaleźć zespoły, wywodzące się głównie z domów kultury, które są gotowe przyjechać i wystawić przedstawienie, zagrać koncert albo zrobić kabaret.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!