Utrecht jako pierwszy chce sprawić, aby jeżdżące po nim auta elektryczne pełniły rolę miejskiego magazynu energii. W ten sposób pokazałby, że elektryfikacja transportu to nie tylko kwestia pozbycia się smogu i korzystania z zielonej energii, ale ważny element systemu, w którym główną rolę odgrywa OZE.
Podstawą techniczną takiego projektu jest, aby rozproszone po mieście ładowarki były dwukierunkowe, czyli nie tylko pozwalały kierowcom na pobór prądu, ale także oddawanie go do sieci. W tym względzie projektem referencyjnym jest Green-Parking utworzony w sąsiedztwie kompleksu biurowego przy Archimedeslaan. Jego dach o powierzchni 5 tys. mkw pokryty został 2 tys. paneli słonecznych, a sam parking został wyposażony w 250 ładowarek dwukierunkowych (docelowo ma być ich 450). W ten sposób w ciągu słonecznego dnia samochody będą się ładować, a stojąc tam dostatecznie długo, gdy zajdzie słońce ten sam prąd wytworzony wcześniej przez solary mogą oddać do sieci, zasilając stojące po sąsiedzku biuro, gdzie wówczas trzeba będzie już np. włączyć oświetlenie. W ten sposób staną się stabilizatorem systemu energetycznego, który potrzebuje zasilania nie tylko w czasie wietrznego i pogodnego dnia.
„Zasadniczo widzimy dwa mega trendy: Widzieliśmy teraz ogromny wzrost wytwarzania energii odnawialnej, a jednocześnie ogromny wzrost liczby samochodów elektrycznych pojawiających się na rynku i wprowadzanych na rynek” – w rozmowie z FastCompany mówi Robin Berg, dyrektor We Drive Solar, organizacji budującej i zarządzającej nową siecią dwukierunkowych ładowarek. „Aby transformacja energetyczna przebiegała prawidłowo i była skuteczna bez ogromnych inwestycji ze strony operatorów sieci i innych obiektów magazynowych, należy połączyć te dwa trendy. I zasadniczo umożliwić akumulatorom i samochodom bycie buforem dla energii odnawialnej w celu zrównoważenia systemu.”
Na razie setki, a w przyszłości tysiące dwukierunkowych ładowarek mają być zainstalowane w całym mieście. Jest to tylko jedno z wyzwań. Kolejnym będą zmiany w samochodach, które też muszą mieć możliwość dwukierunkowego przepływu prądu. Takich aut będzie coraz więcej i staną się m.in. bazą miejskiej floty car-sharingowej – w Utrechcie ratusz planuje już zakup 150 pojazdów.
Tego typu działania zaczęły się już dwa lata temu wspólnie z Renault, które właśnie tu uruchomiło pierwszy na kontynencie pilotażowy projekt ładowania dwukierunkowego na dużą skalę. Bazą był tu model Renault Zoe z funkcją „vehicle-to-grid”. Od początku jego lokalnym partnerem był We Drive Solar, a projekt miał wykazać jakie korzyści może przynieść tak skonstruowana sieć. „Ładowanie pojazdów do sieci jest kluczowym filarem inteligentnych ekosystemów elektrycznych, które stworzyliśmy. Wybraliśmy przy tym technologię, która optymalizuje koszty stacji ładowania, ułatwiając tym samym rozwój na szeroką skalę„, mówi Gilles Normand, dyrektor ds. pojazdów elektrycznych w Groupe Renault
Kolejny krok to wypracowanie modelu w jakim samochody będą działać. Na pewno nie ma planu, aby całkiem opróżniać ich baterie z mocy. Uniwersytet w Utrechcie obliczył, że już przy 10 tys. samochodów elektrycznych korzystających z dwukierunkowego ładowania możliwe będzie zbilansowanie całego zapotrzebowania miasta na energię elektryczną. A to mniej niż 10 proc. obecnej floty samochodów w mieście.
/Fot: Groupe Renault//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!