Kierowcy widząc korek na autostradzie chętnie z niej „uciekają”. W austriackim landzie Salzburg w przyszłości mają być zlikwidowane zjazdy z autostrady.
Kierowcy przejeżdżający przez Salzburg z utrudnieniami powinni już zacząć się liczyć od najbliższego lata. Chodzi o to, żeby turyści, którzy jadą na wakacje w Alpy i nie zamierzają się zatrzymywać w okolicy Salzburga (spędzając tu przynajmniej część urlopu) trzymali się po prostu autostrady A10. W ten sposób władze Salzburga chcą walczyć z korkami i chaosem komunikacyjnym robionym przez turystów w okolicznych miasteczkach (jak i samym Salzburgu, gdzie spychany jest lokalny ruch). Doświadczyli tego mieszkańcy austriackiego landu ostatnio podczas lipcowych i sierpniowych weekendów, juz wówczas zaczęto wprowadzać pierwsze ograniczenia dla „zjeżdżających”. „Korek” na autostradzie A10 doprowadzał do chaosu w okolicach Salzburga.
Teraz po wprowadzeniu zakazu zjazdu, w tym miejscu mogliby zjeżdżać jedynie „miejscowi“ i urlopowicze, którzy chcą się zatrzymać w okolicy. W ten sposób pozostali podróżni możliwie długo byliby zmuszeni do jazdy autostradą.
Podobne ograniczenia wprowadza austriacki land Tyrol wprowadza, regulując w niektórych miejscach reguluje ruch turystów zmierzających z piątku na sobotę na urlop spędzanych narty w alpejskich kurortach. Zakazy ruchu doprowadziły do konfliktu między Austrią a Niemcami, którzy najczęściej wykorzystuje lokalne drogi ze względu na braku opłat. W licznych austriackich gminach nadgranicznych powoduje to korki i utrudnienia w ruchu. Natomiast w Tyrolu i Salzburgu lokalny rząd i lokalni politycy są bardzo zadowoleni z wprowadzania pierwszych ograniczeń i liczą na efekty zakazu zjazdy z autostrady. – Oczekujemy, że żaden nieproszony ruch „tranzytowy” nie będzie się odbywał w centrum naszych miejscowości – stwierdził Thomas Freylinger, burmistrz Kuchl w rozmowie ze Spieglem.
tez cos – przez Łódź budują droge S14 bez odpowiedniej liczby zjazdów