To było nie do uniknięcia. Woda jest już traktowana jak każdy cenny surowiec. Najsłynniejsza giełda towarowa świata, Chicago Mercantile Exchange, uruchomiła pierwszy „rynek wody” w USA powiązany z cenami jakie woda osiąga w Kalifornii. Już pierwszego dnia zawarto dwie transakcje terminowe.
„Zmiany klimatyczne, susze, wzrost liczby ludności i zanieczyszczenie prawdopodobnie sprawią, że problemy z niedoborem wody i jej ceny będą gorącym tematem w nadchodzących latach. Z pewnością będziemy obserwować, jak rozwinie się nowy rynek kontraktów terminowych na wodę” – w rozmowie z Bloombergiem powiedział Deane Dray, dyrektor zarządzający i analityk RBC Capital Markets. Dla wyjaśnienia, giełda bazuje na tzw. transakcjach spot i forward. Pierwsze są rozliczane tu i teraz w dniu zawarcia, a drugie to transakcja terminowa – rodzaj przyrzeczenia zawarcia umowy kupna/sprzedaży w przyszłości, kiedy dany surowiec jest faktycznie potrzebny, ale z ceną ustaloną z wyprzedzeniem w dniu transakcji.
I to właśnie ten element przywidywalności cen jest dziś potrzebny Amerykanom, zwłaszcza w Kalifornii. Ogromne pożary, które dewastują zasoby i infrastrukturę powodują, że stawki zakupu wody mocno się zmieniają (zazwyczaj w górę), przez co zarówno rolnikom, jak i samorządom trudno jest budżetować wydatki. „Bez tego narzędzia ludzie nie są w stanie zarządzać ryzykiem związanym z dostawami wody. Może to nie rozwiązać całkowicie problemu, ale pomoże złagodzić cios finansowy, jaki ludzie poniosą, jeśli odcięte zostaną im dostawy wody”, powiedział Clay Landry, dyrektor zarządzający w firmie konsultingowej WestWater Research.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!