Pod względem śmiecenia Indonezja jako kraj na świecie ustępuje tylko Chinach największy podmiot zanieczyszczający. Co roku Indonezja wytwarza 8 tys. ton plastikowych odpadów. A ponieważ w wielu regionach kraju brakuje odpowiedniej infrastruktury do gospodarowania odpadami, to połowa tych śmieci jest spalana, co powoduje emisję dwutlenku węgla i zagrożenie dla zdrowia. Większość z tych pozostałych ląduje w zbiornikach wodnych.
Organizacja non-profit Sungai Watch powstała z potrzeby posprzątania “plastikowego śmietnika”, który rzekami Indonezji przedostaje się potem się do oceanu. Stworzył ją Sam Bencheghib, który dzieciństwo spędził na rajskiej wyspie Bali. Tak przynajmniej przyjęło się mówić o Bali, oglądając wakacyjne foldery czy zdjęcia znajomych na Instagramie. Każdy turysta, który tam był choć raz w życiu, wie że dużo z tego jest na pokaz, wystarczy się odwrócić i w wielu miejscach piętrzą się góry śmieci.
W 2020 roku, Sam Bencheghib razem z siostrą w garażu rodziców zbudował długą, pływającą barierę, połączoną metalowym drutem, pod którą znajdowała się metalowa siatka, zanurzona w wodzie i zbierająca śmieci. Umieścili ją w rzece w pobliżu domu, aby zapobiec przedostawania się do oceanu śmieci, które na co dzień mogli widzieć sprzed swojego domu. Następnego dnia z zaskoczeniem odkryli, że zebrali aż 40 kg plastiku. Nie sądzili, że problem jest tak poważny.
Trzy lata później mają 270 barier wykonanych na zamówienie dla różnych głębokości rzek i osiem centrów sortowania, w których pracownicy sortują plastik na 30 różnych kategorii. Na każdym zanieczyszczonym obszarze mają od 15 do 20 “szlabanów”, centrum sortowania i około 12 pracowników, tworzących „samodzielną inicjatywę sprzątania regionu”. Przyjęli prosty model finansowania, na barierach nanoszone są loga sponsorów przedsięwzięcia, wśród których największymi są Corona czy Marriott. Do chwili obecnej w barierach zebrali łącznie 1,8 tys. ton plastiku.
Zbierane tworzywa sztuczne są sortowane i odkładane do recyklingu. Ale nie wszystko da się prosto przetworzyć, szczególnie w przypadku plastiku jednorazowego użytku, który zalewa Indonezje. Mieszkańcy tego kraju zużywają dziennie na przykład 5,5 miliona saszetek samego detergentu do prania Unilevera. Do tego dochodzą inne produkty, i produkujący mnóstwo śmieci turyści. Dlatego twórcy Sungai Watch powołali Sungai Design – start-up, który rozwija technologie do przetworzenia najtrudniejszych do recyklingu tworzyw sztucznych w trwałe przedmioty.
Pierwszym opracowanym przez produktem jest Ombak („fali”) rodzaj leżaka albo krzesła wypoczynkowego, wykonanego z 2 tys. plastikowych toreb. Po zebraniu z wody, są one rozdrabniane i prasowane na gorąco, tak by z jednej strony je utwardzić, a jednocześnie żeby odzyskany materiał zachował plastyczność. le można go biorąc pod uwagę, że nie brakuje plastiku. Teraz twórcy Sungai Design pracują nad skalowaniem biznesu i wprowadzeniem nowych produktów. Na pewno nie chcą robić mniejszych przedmiotów, takich jak okulary przeciwsłoneczne, które zwykle są tymczasowe i szybko ponownie lądują śmieciach.
Jeszcze nie dodano komentarza!