Skip to main content

Do tej pory byliśmy skupieni na tym, jak przechodzenie na odnawialne źródła energii ważne jest dla obniżenia poziomu emitowanych do atmosfery gazów cieplarnianych. Tymczasem ma ono ogromne znaczenia również dla innego zagrożenia związanego z kryzysem klimatycznym – pogłębiającego braku wody. Jak pokazują opublikowane w grudniu zeszłego roku badania przez fiński Uniwersytet LUT, zastąpienie elektrowni węglowych i gazowych w 100 proc. odnawialnymi źródłami energii oznacza zmniejszenie zużycia wody o 95 proc. W przypadku Polski ma to kolosalne znaczenie. W czerwcu ruszyła akcja społeczna “Co z tą wodą”, której celem jest edukacja Polaków , a przede wszystkim uświadomienie rządzącym, jak małymi zasoby wodnymi dziś dysponujemy. Jeśli dalej będziemy tak nią gospodarować, to w którymś momencie może zabraknąć wody nawet w kranie.
– Oczywiście każdy z nas może ja oszczędzać zakręcając na przykład kran chociażby przy myciu zębów i to jest bardzo ważne, ale to za mało. Problem z deficytem wody jest systemowy, bo to energetyka oparta o spalanie węgla pobiera 70% wody w Polsce – mówi prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.

Pomysłodawcą kampanii „Co z tą wodą?” jest Koalicja Klimatyczna, będąca porozumieniem 26 organizacji pozarządowych zaangażowanych w działania na rzecz ochrony klimatu, a je partnerem jest WWF Polska. Stojące za akcją organizacje chcą by jak najwięcej osób zrozumiało, że to, czy sytuacja hydrologiczna w Polsce ulegnie poprawie, zależy nie tylko od naszych indywidualnych wyborów, choć są one ważne, ale przede wszystkim od kompleksowych i ponadsektorowych działań rządu i przedsiębiorców. Użytkownicy mogą dołączyć do wyzwania #bezprzelewek oraz zaangażować swoje rodziny i przyjaciół do ograniczenia zużycia i recyklingu wody. Do akcji przyłączyli się również naukowcy i eksperci zajmujący się tematem wody.
– Mamy nadzieję, że dzięki naszym działaniom jak najwięcej Polaków zda sobie sprawę z grożących nam konsekwencji beztroskiego podejścia do wody. Nie chcemy straszyć, ale pokazać, że brak działań ze strony rządu i obywateli może mieć fatalne skutki dla naszego codziennego życia i dla środowiska – podkreśla Łukasz Janowski, CEO agencji Bluecloud Interactive, która również zaangażowała się w kampanię.

Na stronie akcji pojawi się petycja nawołująca polityków do podjęcia działań w zakresie ochrony zasobów wody w Polsce. A rozwiązanie wydaje się proste, jak najszybciej musimy przestawić wyniszczającą środowisko energetykę opartą na węglu na odnawialne źródła energii (OZE). Jak pokazują badania zrobione przez Christian Breyer, profesor fińskiego Lappeenranta University of Technology na przykład fotowoltaika pobiera i zużywa od 2% do 15% wody wykorzystywanej przez elektrownie węglowe do produkcji 1 MWh, podczas gdy w przypadku wiatru odsetek ten wynosi od 0,1% do 14%.
W efekcie OZE stanowi realne rozwiązanie problemów klimatycznych, ponieważ łączy prawie zerową emisję gazów cieplarnianych z bardzo niskim lub znikomym zapotrzebowaniem na wodę do wytwarzania energii. Jak przewiduje zespół Christiana Breyera jeśli udałoby się zrealizować ambitne plany związane z globalnym przejściem na zieloną energię, zużycie wody w elektrowniach mogłoby spaść o 97,7%, a jej pobór o 95,1%, dzięki czemu mogłaby ona zostać na powrót skierowana do ekosystemów wodnych.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast