Skip to main content

Zielone lekarstwo na kryzys

Niewątpliwie każdy kryzys daje okazję do dokonania ważnego zwrotu i zrobienia czegoś spektakularnego. Na przykład wytyczenia nowego kierunku w polityce. Tak jak dziś proponuje Joe Biden, demokratyczny faworyt w wyścigu o fotel prezydenta USA, który w ramach aktywnej polityki klimatycznej chce zainwestować 2 bln dolarów.

„Obecny kryzys, spowodowany epidemią koronawirusa zniszczył miliony amerykańskich miejsc pracy, w tym setki tysięcy w obszarze czystej energii. To tylko zaostrzyło problemy środowiskowe, a wszystko dzieje się w momencie, gdy nauka mówi nam, że nie mamy już czasu na opieszałość w sprawie powstrzymania zmian klimatycznych”, Joe Biden deklaruje w swoim programie i chce wyznaczyć ścieżkę dojścia do sytuacji, gdy w 2050 roku USA będą krajem nie emitującym CO2. Ma być to plan na tyle sztywny, aby żaden następca nie mógł go storpedować.

Zakręt polityczny jest więc bardzo ostry, bo obecny prezydent całkowicie ingrouje tego typu zagadnienia. „Kiedy Donald Trump myśli o zmianach klimatycznych, jedynym słowem, jakie przychodzi mu do głowy to „mistyfikacja ”. Kiedy ja myślę o zmianach klimatycznych, słowo, które mi się nasuwa to „praca”. Dobrze płatne zawody, dzięki którym Amerykanie będą mogli godnie żyć.” – zapowiedział Biden w przemówieniu, w którym ogłosił plan. Dla niego, jak to dla pragmatycznie myślącego, amerykańskiego polityka zielone inwestycje to bowiem nie tylko kwestia ratowania planety przed katastrofą klimatyczną. To także sposób na napędzenie gospodarki, poprzez dobrze lokowane inwestycje, które będą tworzyć miejsca pracy.

A te 2 bln dolarów chce wydawać szeroko na infrastrukturę, przemysł samochodowy, tranzyt, energetykę, budownictwo, mieszkalnictwo, rolnictwo i rzecz jasna ochronę środowiska, m.in.:
– milion nowych miejsc pracy miałoby powstać przy samej produkcji aut elektrycznych,
– każde amerykańskie miasto liczące ponad 100 tys. mieszkańców miałoby bezemisyjny transport publiczny (od kolejek, aż po autobusy) oraz rozwiniętą infrastrukturę rowerową,
– do 2035 roku zdekarbonizowana miałaby być także energetyka (co miałoby przynieść kolejny milion miejsc pracy w czystych technologiach energetycznych),
– w ciągu czterech lat modernizację (w tym termomodernizację) przeszłoby 2 mln domów oraz 4 mln budynków (to ma być kolejny milion miejsc pracy)
– uruchomiony miałby być program budowy 1,5 mln mieszkań i domów,
– przeznaczone miałyby być fundusze na rozwój proekologicznych innowacji, m.in. w obszarze akumulacji energii, technologii bezemisyjnych, nowoczesnych materiałów budowlanych, technologii wodorowych i nuklearnych,
– miejsca pracy tworzone byłyby w odpornym na zmiany klimatyczne rolnictwie,
– ruszyłby programy rekultywacje terenów po kopalniach i odwiertach (to ma być kolejne 250 tys. miejsc pracy)

/Fot: Gage Skidmore//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje