Skip to main content

Problem z socjalnymi mieszkaniami dla bezdomnych jest taki, że są budowane jak najniższym kosztem, żeby jak najszybciej i nawet w prowizoryczny sposób stworzyć dach nad głową. Efekt? Tego rodzaju budynki czy osiedla szybko stają się slumsem. Na szczęście dzięki technologicznemu postępowi w budownictwie (branża była dość odporna na innowacje, ale właśnie się to zmienia) budować można teraz ładnie, ekologicznie i jednocześnie tanio. Koncepcję tego jak zbudować zielone osiedle dla osób potrzebujących, których nie stać na zakup lub wynajem mieszkania przedstawiła pracownia R&A Architecture and Design z Los Angeles.  Zostało ono tak zaprojektowane, aby wraz z otaczającą go zieloną infrastrukturą mogło powstać w 90 dni.

Ale jak podkreślał wywiadzie dla Fast Company Shawn Gehle, partner R&A Los Angeles – od początku priorytetem było to, by można było je zbudować nie tylko szybko i w miarę tanio, ale przede wszystkim, by stworzyć jakościową przestrzeń z dobrą architekturą. Do tej pory zmorą osiedli budowanych dla osób potrzebujących była ich bylejakość, bardzo często miasta ograniczały się do stawiania kontenerów, bo tak było najtaniej.  Projekt R&A też bazuje na kontenerach, tyle że zmodernizowanych w wygodne i efektowne modułowe mieszkaniach w Crate Modular, firmie oferującej możliwość nowoczesnej prefabrykacji domów 

 

Technologia modułowa ostatnio podbija rynek i coraz więcej osób, na przykład w Polsce, decyduje się na domy „zamawiane w fabrykach”, bo są niemniej komfortowe co domy tradycyjne, a potrafią być bardziej efektowne i są prostsze i tańsze w budowie.W projekcie stworzonym przez architektów z Los Angeles część modułów została przeznaczona na biura dla pracowników socjalnych, pomagających i pracujących na codzień z bezdomnymi, matkami samotnie wychowującymi dzieci czy rodzinami w potrzebie zamieszkującymi osiedla.

Równie ważnym elementem co strefa mieszkalna, miałaby być zieleń wypełniająca tarasy i ogrody znajdują się między poszczególnymi modułami oraz specjalnie zaprojektowana wspólna przestrzeń społeczna, wspierająca socjalizację  i dobro-sąsiedzkie stosunki między mieszkańcami osiedla. Centralnym miejscem osiedla byłby wspólny ogród – nazwany przez przez  architektów z R&A ogrodem „suwakowym”, ponieważ łączy zabudowę z otaczającą go okolicą i  byłby otwarty zarówno dla osób mieszkających w nowym osiedlu, jak i dla osób mieszkających w pobliżu. Można byłoby w nim nie tylko odpoczywać i spędzać czas ze znajomymi, ale również uprawiać w nim na przykład warzywa albo owoce.

 

Zdaniem Shawn Gehle suwakowy ogród umożliwiałby obu grupom demokratyczną i równą interakcję, na przy przykład przy zbiorach żywności. Projekt miałaby dać potrzebującym nie tylko dach nad głową, ale pomóc im też w socjalizacji i budowaniu sąsiedzkiej wspólnoty. A dobry design projektu sprawiłby, że przestrzeń wspólna nowego osiedla stałaby się atrakcyjna dla okolicznych mieszkańców i nie stygmatyzowała okolicy (budząc opór mieszkańców), jak to się niekiedy dzieje, gdy komunalne domy popadają w ruinę i przekształcają się w slumsy.   

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast