Powrócił bardzo klimatyczny koncept, aby gęsto zabudowane uliczki nakryć roślinami pnącymi się na pergolach. To projekt jeszcze z lat 50-tych autorstwa włoskiego architekta, rzeźbiarza i twórcy murali Costantino Nivoli. Dziś przypomnia go magazyn designboom jako pomysł całkiem wyprzedzający swoje czasy.
Artysta w ten sposób chciał wprowadzić więcej zieleni do rodzinnego miasteczka Orani na Sardynii. Jego pomysł był bardzo prosty: pobielone domy połączyć ze sobą pergolami, na których rozrastałaby się winorośl. Ten prosty zabieg przykryłby uliczki zielonym sufitem, który w lecie oferowałby cień i chłód, a w zimie, po wyschnięciu liści, pozwalałby na przenikanie promieni słonecznych.
Nivola pod koniec życia, w 1987 roku, bezskutecznie próbował przekonać władze miasteczka do wdrożenia swojego pomysłu. Projekt przywołany został dopiero w lipcu tego roku z okazji trzydniowej konferencji na temat kultury projektowania i rzemiosła, która odbywała się w Orani. Grupa młodych ludzi kierowana przez Fundację Nivoli (w Orani działa też muzeum poświęcone artyście), dokonała pierwszych interwencji, które mają stać się zaczątkiem do stworzenia „pergola village„, jak ją nazwał autor.
//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!